Logo BIP
Herb
Biuletyn Informacji Publicznej
Gminy Chojna

Wyszukiwanie zaawansowane

Menu przedmiotowe

Tagi

SESJA XXVII

  P R O T O K Ó Ł Nr XXVII/2009 z sesji Rady Miejskiej w Chojnie z dnia 29 stycznia 2009 r. Do punktu 1, 2, 3. --------------------- Obrady rozpoczął i prowadził przewodniczący J. Kowalczyk. Powitał wszystkich serdecznie. Na podstawie listy obecności stwierdził prawomocność obrad. Na sesji obecni byli:  burmistrz A. Fedorowicz, z-ca burmistrza W. Długoborski, skarbnik T. Kuflowska, sekretarz powiatu B.Rawecka, radny powiatu B. Krzyżanowski, naczelnicy wydziałów urzędu, kierownicy i dyrektorzy jednostek organizacyjnych gminy, radca prawny I.Kozłowska, sołtysi, przedstawiciele prasy lokalnej, wyborcy.             -lista obecności radnych stanowi załącznik nr 1 do protokołu             -lista obecności sołtysów stanowi załącznik nr 2 do protokołu Do przedłożonego porządku obrad radny R.Skrzypek w imieniu Klubu Gmina Dla Wszystkich wniósł autopoprawkę polegającą na wycofaniu punktu 16. dotyczącego projektu uchwały w sprawie ustalenia diety radnym. Powiedział, że nie wszystko zostało uzgodnione z radnymi Klubu ChIS i prawdopodobnie podobny punkt będzie wprowadzony na sesję następną.             Więcej uwag do porządku obrad nie było. Propozycję radnego Skrzypka w wyniku głosowania przyjęto przy 1 głosie wstrzymującym. Jedna osoba nie głosowała.             Porządek obrad został przyjęty jednogłośnie i stanowi załącznik nr 3 do protokołu. Protokoły Nr XXV i XXVI z sesji Rady Miejskiej zostały w głosowaniu przyjęte bez uwag, jednogłośnie.   Do punktu 4. ---------------- Burmistrz A. Fedorowicz uzupełnił sprawozdanie za okres międzysesyjny, które radni otrzymali na piśmie: 5 stycznia w Baniach odbyło się kolejne spotkanie Dolnoodrzańskiej Inicjatywy Rozwoju Obszarów Wiejskich i podczas Walnego Zgromadzenia wybrano zarząd i radę stowarzyszenia. Uczestniczyło w tym spotkaniu kilkadziesiąt osób reprezentujących samorządy, jak i osób, które jako osoby fizyczne złożyły deklarację przynależności do stowarzyszenia. DIROW ma za zadanie pozyskiwania funduszy unijnych na inwestycje zaplanowane zgodnie z lokalnym planem działania.
26 stycznia odbyło się kolejne spotkanie tego stowarzyszenia, podczas którego przedstawiono właśnie taki lokalny plan działania. Dnia 8 stycznia dyrektor Wacław Gołąb uczestniczył
w konferencji bezpieczeństwa i porządku publicznego zorganizowanej przez Starostę. Głównym tematem było bezpieczeństwo uczniów podczas ferii. 13 stycznia odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli gmin polskich i niemieckich w ramach transgranicznego planu działania. W ramach tego planu gmina Chojna chce realizować zadanie pn. przebudowa i modernizacja ulicy Podmurze, czyli ciągu pieszo-rowerowego. 15 stycznia „wizytowali” pomieszczenia świetlicy środowiskowej na osiedlu Lotnisko. Byli pod wrażeniem atrakcyjności tego pomieszczenia i myśli, że dobrze się stało, jak się stało, że ten lokal został wyremontowany i po drobnych pracach, które jeszcze należy jeszcze wykonać, świetlica będzie mogła tętnić życiem na osiedlu, które na to czekało. 16 stycznia wraz z zastępcą wzięli udział w spotkaniu noworocznym zorganizowanym przez Bank Spółdzielczy w Chojnie. Dzień później uczestniczył w Dniu Seniora w Godkowie Osiedlu i jak w wielu przypadkach dużą zasługą pani sołtys jest to, że ta świetlica, w tym środowisku tętni życiem i widać to na każdym spotkaniu, że młodzież, mieszkańcy chętnie uczestniczą przygotowując programy
na różnego rodzaju uroczystości. 18 stycznia zastępca Wojciech Długoborski wziął udział
w spotkaniu noworocznym zorganizowanym przez Polski Związek Motorowy w Szczecinie. Dzień później burmistrz odbył spotkanie z Honorowym Prezydentem Douzelage Jeremy Barkerem z Sherborne, które dotyczyło m.in. planowanego przyjazdu grupy tancerzy z Anglii na Dni Chojny. 20 stycznia zastępca uczestniczył w zabawie choinkowej w Białegach i tutaj też są pełni uznania dla tego sołectwa i tej społeczności, która cyklicznie, co jakiś czas organizuje różne imprezy. 21 stycznia zastępca spotkał się z prezesem Wodociągów Zachodniopomorskich w Goleniowie panem Budzikiem w celu omówienia spraw bieżących dot. sieci wodociągowych, a konkretnie budowy sieci w Rurce. 23 stycznia odbyła się zabawa choinkowa w Jeleninie i tutaj też kolejny ukłon w stronę tego sołectwa i sołtysa.
Nie uczestniczyli w tej zabawie, ale była reprezentująca ich grupa i z tego, co wie, impreza była udana, tak jak wiele innych organizowanych przez to sołectwo. 26 stycznia odbyło się spotkanie DIROW. 27 stycznia w Centrum Kultury odbyła się projekcja interesującego filmu „Dom mojego ojca” w reżyserii Michała Majorskiego. Pierwszy film dotyczył kobiet, drugi mężczyzn. Temat trudny, dotykał problemów społeczności polskiej, niemieckiej. Temat dotyczył przesiedleńców i ich wspomnień z tamtych lat, czyli z okresu wojennego i tuż powojennego. 28 stycznia spotkano się z reprezentantem spółki Biowęgiel Henrykiem Dębickim zainteresowaną budową instalacji do produkcji biopaliw ze źródeł odnawialnych na lotnisku. Lada dzień złożą oficjalnie pismo i gmina postara się wydzielić część terenów przy składowisku odpadów komunalnych. Taka inwestycja mogłaby się zakończyć przede wszystkim zmniejszeniem ilości składowanych odpadów, a zarazem produkcją ciepła dla osiedla, a może nawet całego miasta. Na bieżąco burmistrz będzie informował radę o dalszych rozmowach i pracach związanych z tym przedsięwzięciem. W dniu wczorajszym również odbył się jubileusz par małżeńskich, jedna para obchodziła diamentowe gody, czyli 60 lat pożycia małżeńskiego, cztery pary złote, czyli 50 lat wspólnego pożycia. Jak zawsze miało to miejsce w Urzędzie Stanu Cywilnego. Wczoraj także dokonano przeglądu obiektów oświatowych na lotnisku, które wymagają pilnego remontu między innymi z uwagi na zagrożenie postępującego zniszczenia, jak również bezpieczeństwo uczniów, a także konieczność likwidacji dwuzmianowości w szkole. Kształt dachu szkoły na lotnisku powoduje, że w wielu miejscach woda przenika do obiektu po ścianach, są ubytki w dachu i ten dach wymaga pilnego remontu. Jeżeli mieliby już remontować, to zastanawiają się, oczywiście po wcześniejszej ekspertyzie, być może uda im się zagospodarować poddasze na potrzeby szkoły i przenieść tam zajęcia indywidualne czy też inne zgodnie z koncepcją pani dyrektor. Ewentualnie drugi wariant to kolejny etap remontu tzw. sztabowca, tam, gdzie w tej chwili są oddziały zerowe. Część dachu jest wymieniona, pozostała część obiektu, nie tylko dachu, jest w stanie mocnego zniszczenia, nie tylko upływem czasu, ale również mieszkańcy pomogli wyjąć instalację, jak również w niektórych miejscach belki stropowe. Myśli, że czas, żeby podjąć pewne decyzje rozstrzygające, a zarazem usprawniające prace tej szkoły i w konsekwencji doprowadzające do jednozmianowości. - sprawozdanie burmistrza z posiedzeń międzysesyjnych stanowi załącznik nr      do protokołu.   Do punktu 5. --------------- Przewodniczący J.Kowalczyk przekazał, że do biura rady i do Rady Miejskiej w Chojnie wpłynęło pismo dotyczące doręczenia prawomocnego orzeczenia w dniu 26 stycznia 2009 r. przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, który po rozpoznaniu
w wydziale II na rozprawie w dniu 26 listopada 2008 sprawy ze skargi Stanisława Kabata
na uchwałę Rady Miejskiej w Chojnie z dnia 18 marca 2008 r. w przedmiocie wyrażenia zgody na wydzierżawienie oraz na odstąpienie od obowiązku przetargowego trybu zawarcia umowy dzierżawy części nieruchomości oddala skargę. Wyrok uprawomocnił się 30 grudnia 2008 r. Innych spraw w tym czasie do biura rady nie było.     Do punktu 6. ---------------- Interpelacje i zapytania radnych.             Radny R. Skrzypek – Mam kilka pytań związanych z jedną sprawą. Zdaję sobie sprawę, że decyzję w tej sprawie podejmował prawdopodobnie zastępca Długoborski, ale pytania kieruję na ręce burmistrza. Jednocześnie mam prośbę, żeby odniósł się pan do każdego pytania z osobna. Pytanie pierwsze: jakie były kryteria podziału pieniędzy na sport w roku 2009? Pytanie drugie: burmistrz Długoborski często informował, że tym kryterium jest wydatkowanie środków w roku ubiegłym. Zdaję sobie sprawę, że już Lenin twierdził, że kucharka może rządzić, tylko nie wydaje mi się, że te jego wnioski należy wprowadzać w naszej gminie. Jeżeli tak, to może zatrudnijmy kogoś, kto sprawnie pisze na maszynie i będzie przepisywał decyzje z ubiegłego roku. Obawiam się, że to kryterium jest złe, co niejednokrotnie podnosiłem. Pytanie trzecie: rada sportu opiniowała, wnioskowała, żeby podzielić pieniądze w ten sposób, że 80 procent na sport kwalifikowany, a 20 na sport amatorski, czyli dzieci i młodzieży. W tym podziale ten wniosek rady sportu nie został zrealizowany. Czy z tego wynika, że burmistrz nie będzie brał pod uwagę wszystkich opinii rady sportu? Pytanie czwarte: rada miejska miesiąc temu podjęła uchwałę w sprawie sportu kwalifikowanego i w tej uchwale jest, że gmina nie będzie płacić na diety dla sportowców, co za tym idzie Odra Chojna zaoszczędza 50 tysięcy i mimo wszystko dostała tyle, ile miała rok wcześniej. W tej uchwale sprzed miesiąca rada miejska podjęła też taki wniosek rady sportu, żeby na wioskach zatrudnić trenerów. Na to pieniędzy nie zostały przeznaczone. Czy z tego wynika, że dla pana burmistrza uchwała rady miejskiej to jakiś nic nieznaczący świstek papieru? Pytanie piąte: kluby grające w piątej lidze, takie jak np. Trzcińsko czy Mieszkowice, grające w tej samej lidze, co Odra, gminy wydają na ich utrzymanie 70-80 tysięcy. Na Odrę planujemy 200, co nie jest to 3 procent ani 30 procent więcej, ale 300 procent więcej niż kluby ościennych gmin. Proszę mi wytłumaczyć, jak czteroletniemu dziecku, dlaczego u nas marnotrawi się pieniądze na Odrę Chojna.             Radny L.Stefański – Zwracam się do pana burmistrza z pytaniem odnośnie punktu sprawozdania z 31 grudnia 2008 r. odnośnie aneksu zawartego przez PUK w sprawie wodociągu w miejscowości Rurka.             Radny S.Kabat – Wsłuchując się w sprawozdanie burmistrza międzysesyjne myślami wróciłem się rok wstecz i słuchając to w tej chwili, jak to pan burmistrz z panem zastępcą uczestniczą w różnych imprezach, noworocznych, jakichś spotkaniach, bardzo fajnie. Zastanawiam się w tej chwili, bo minęło dwa lata kadencji, kiedy to usłyszę, że pan burmistrz w takim właśnie sprawozdaniu powie tak: wybudowaliśmy przedszkole, a to że panowie uczestniczycie w różnych spotkaniach, też jest ważne. Chciałbym usłyszeć, kiedy już powstaną fabryki, gdzie w kampanii wyborczej dokładnie pamiętam, jakie były państwa zobowiązania. Zadaję teraz konkretne pytania, odnośnie protokołów: protokół nr 255 z 19 listopada – burmistrz powołał komisję do odbioru robót polegających na wymianie pokrycia dachowego w szkole podstawowej w m. Strzelczyn. Chciałbym wiedzieć, kto wykonywał te roboty? Protokół z 26 listopada – burmistrz po zapoznaniu się ze sprawą noty księgowej nr …. z dnia 16.09.2008 r. dla Centrum Kultury w Chojnie polecił zaksięgować fakturę nr 112/08 w koszty administracji, a fakturę 163/08 w pozostałą działalność w kulturze i ochronie dziedzictwa. Chciałbym wiedzieć, co to jest. Protokół też z 26 listopada – burmistrz po rozpatrzeniu wniosku pana Pawła Tarnowskiego zam. Krupin 1 o sprzedaż nieruchomości niezabudowanej położonej w obrębie 1 polecił udzielić odpowiedzi wnioskodawcy, iż po wyjaśnieniu stanu prawnego wyżej wymienionej działki wniosek zostanie ponownie rozpatrzony. Chciałbym wiedzieć, co to za działka, kto jest jej właścicielem. Protokół z 8 grudnia 2008 – burmistrz wprowadził zmianę w zarządzeniu nr 596/2008 z dnia 15 października w sprawie powołania zespołu ds. projektów unijnych. Chciałbym wiedzieć, co to za zmiana i kto w tych zespołach jest. Protokół z 7 stycznia 2009 – burmistrz polecił przygotować pismo do starostwa powiatowego w sprawie przekazania dróg powiatowych dla gminy Chojna. Chciałbym wiedzieć, jaka jest odpowiedź na to pismo. Byłyby to moje pytania, ale zwracam się do przewodniczącego, żeby udzielał radnym głosu w ten sposób, w jakiej kolejności zgłaszają się do zabrania głosu. Bardzo pana proszę, żeby nie próbowano, a szczególnie tatuś pana burmistrza, żeby nie próbował przeszkadzać i tak się zachowywać, jak się zachowuje. Bardzo pana o to proszę.             Radny M.Kozieł – Mieszkańcy pytają i prasa lokalna o tym pisze, kiedy rozpocznie się budowa przedszkola, czy w tym roki, jeśli tak, to, w jakim miesiącu. Jest to ważne dla zainteresowanych mieszkańców. Drugie pytanie: ilu urzędników korzysta z ryczałtu za dojazd do pracy w Urzędzie. Trzecie pytanie: czy w dobie kryzysu i trudnej sytuacji finansowej gminy już w styczniu podniósł pan pensje niektórym pracownikom i to znacznie. Proszę potwierdzić bądź zaprzeczyć. Trzecie pytanie: czy gmina ponosi koszty wynajmu lokali przez urzędników naszej gminy. Chodzi o lokale mieszkalne, gdy urzędnik mieszka w innej miejscowości, a czasami musi wynająć tutaj lokal. Czy gmina ponosi pod tym względem koszty? Jeżeli burmistrz potwierdzi, że nie, to przyjmę, że nie, a jeśli odpowie, że tak, to kto.             Radny M.Szeremeta – Już kiedyś zgłaszałem, żeby protokoły były bardziej szczegółowe, a szczególnie, jeśli chodzi o sprzedaż nieruchomości gminnych, gdzie w wielu przypadkach brakuje wartości. Jest podana działka, jej wielkość, zaś nie ma wartości. W tym sprawozdaniu w części tych sprzedaży są te wartości, a w części nie ma. Mam pytania zasadnicze, a pierwsze dotyczy służby zdrowia. Mieszkańcy po przeczytaniu artykułu pana zastępcy w „Gazecie Skrzynkowej”, który twierdzi, że podstawowa opieka zdrowotna nie jest w gestii gminy, zaczęli się niepokoić, bo słyszeli, że gmina zamierza remontować pawilon przy Jagiellońskiej 12, zastępca twierdzi, że nie jest to w gestii gminy, że jest to prywatna sprawa i pytają, czy ten pawilon będzie służył, jako podstawowa opieka zdrowotna, będzie remontowany? Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie, bo mówiłem, że jest
w wieloletnim programie rozwoju gminy na lata 2010-2012. Czy to będzie faktycznie robione, czy jest to tylko jakaś zasłona, bo list pana zastępcy nie koresponduje? Drugie pytanie dotyczy szkół: rozmawialiśmy w listopadzie – grudniu, kiedy była omawiana sprawa budżetu gminy, że należy coś ze szkołami zrobić. Należy je zreformować, zmodyfikować.
Był pomysł wtedy burmistrza o łączeniu klas, później doszliśmy do wniosku, że to nie łączenie klas, a łączenie oddziałów i na tym etapie to się zatrzymało. Zastępca burmistrza twierdził, że w pierwszej połowie stycznia do tematu szkół wrócimy, natomiast dowiaduję się, że na komisji oświatowej pojawił się temat szkół, ale bardzo mocno do przodu, mianowicie, że ma być likwidowana szkoła w Lisim Polu, Strzelczynie i w Godkowie. To mnie zaniepokoiło, a nie chcę wchodzić w szczegóły, bo są to dodatkowe koszty, w ogóle nie jest to żadna troska o dziecko, o środowisko. Myślę, że do tych spraw wrócimy, ale chciałbym znać stanowisko pana burmistrza, chyba, że dzieje się to bez pana wiedzy. Mówił pan na komisji, nie pamiętam, czy było to spotkanie z Klubem, czy na wspólnej komisji, o łączeniu oddziałów. Teraz jest temat likwidacji szkół. Chcę znać pana stanowisko, do czego pan zmierza, czy likwidować, czy łączyć oddziały. Może rozpocząć dyskusję nad projektem Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej, bo ta propozycja w ogóle nie była rozpatrywana, z góry została odrzucona, nie było żadnej analizy.             Radny G.Sakowski – Chcę nawiązać do wypowiedzi radnego Szeremety, gdyż dzisiaj otrzymaliśmy zaproszenie i powiem szczerze, że jako radny jestem trochę zażenowany tym zaproszeniem. Po pierwsze nie wiem, czy jako radny mam być na tym zaproszeniu, czy nie, ponieważ nie ma podstawy prawnej, bo jestem radnym pracującym i godzina dziesiąta „ni przypiął ni przyłatał”. Dlaczego panie burmistrzu pan zaprasza nas radnych na godzinę 10? Rozumiem, że urzędnicy mają wygodniej, bo w godzinach pracy, a sprawa dotycząca sieci szkół, to jest sprawa, jaką ja będę podejmował, m.in. jako jedna czternasta teraz naszej rady i my wszyscy i na tym spotkaniu bardzo chciałbym być. Nawet nie mam tutaj podstawy prawnej, pewnie wezmę sobie urlop, bo przyjdę na to spotkanie, ale nawet nie mam dla pracodawcy zbytnio podstawy prawnej, żeby wziąć sobie w tym dniu urlop. Pewnie będą musiał wziąć sobie urlop na żądanie. Jest to niepoważne traktowanie nas w tym momencie. Jest w tym zaproszeniu podane, że „tym razem” analizie zostanie poddana…, bo ostatnio spotkaliśmy się dobre kilka miesięcy temu, jeśli chodzi o reformowanie szkolnictwa. Chciałbym wiedzieć, czy to jest to, o czym mówił radny Szeremety, że jest to propozycja Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej, czy może coś innego wpłynęło, o czym nie wiemy. Brzmi to bardzo enigmatycznie. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ jest wprowadzana nowa podstawa programowa i w tej chwili propozycja radnych z ChIS jest jakby obok tego, co będzie wprowadzane reformie szkolnictwa. W tym momencie Ministerstwo jakby kładzie nacisk na tworzenie zespołów szkół, ale gimnazjum plus liceum, bo jakby kształcenie gimnazjalne i licealne będzie połączone w tym momencie, a zespoły szkół typu podstawówka i gimnazjum raczej w tej nowej reformie nie mają racji bytu. Jest jakaś propozycja, bo powinniśmy najpierw usłyszeć od dyrektora Gołąba, jak wygląda nowa reforma, która jest wprowadzana w tej chwili do szkół, bo jest to trochę rewolucyjna rzecz, która będzie wprowadzana. Potem być może projekt radnych z Chojeńskiej Inicjatywy trzeba by przebudować w związku ze zmianami, które wchodzą do reformy. Ale godzina dla mnie jest nie do przyjęcia i jako radny czuję, że nie chce się, żeby radni byli na tym spotkaniu. Tak to odbieram i proponuję, że jeśli jest to możliwe, to przesunąć godzinę, bo my radni będziemy decydować, a tak naprawdę nie mamy możliwości bycia na tym spotkaniu.             Radny R.Skrzypek – Złożyłem jedną interpelację na piśmie, nie dostałem odpowiedzi, czy przewodniczący coś wie na ten temat.             Przewodniczący J.Kowalczyk – Jeszcze nie ma odpowiedzi.             Radny S.Drapaluk – Zwracam się ponownie do burmistrza, bo przy uchwalaniu budżetu poruszana była sprawa świetlic środowiskowych. W ubiegłym roku borykano się z tym problemem, bo w naszej gminie dużo jest obiektów łączonych, tzn. świetlica środowiskowa istnieje w świetlicy wiejskiej. W niektórych miejscowościach są opiekunowie świetlic wiejskich, którym zabrano po dwie godziny w tygodniu. Gdy było to po trzy godziny i trzy dni w tygodniu, teraz jest to dwie godziny i ujętych jest w miesiącu osiem godzin. Wynika z tego, że świetlica działa trzy tygodnie, nie cztery. W rozmowie z burmistrzem prosiłem, żeby młodzież wiejska nie była przez to upośledzana. Jeżeli był trudny problem do rozwiązania należałoby nam wcześniej powiedzieć i przy planowaniu budżetu można było niektóre środki przenieść, aby te świetlice wiejskie mogły działać na normalnych warunkach. Ciekawy jestem, ile młodzieży uczestniczy w zajęciach w Centrum Kultury, czy faktycznie jest tak obłożone, że potrzeba tam tyle pieniędzy.             Radny H.Kłapouch – Na sesji listopadowej zwracałem się do burmistrza o pełną informację odnośnie ulic Ogrodowej, Jagiellońskiej i Słowiańskiej. Do dzisiaj nie ma odpowiedzi. Następne pytanie: ulica Piekarska-Malarska skrzyżowanie. Od dłuższego czasu między kamieniami wydostaje się woda na powierzchnię. Chciałbym wiedzieć, czy znany jest ten temat i co jest robione w tym kierunku. Co jest powodem tego, bo ta ulica może ulec zniszczeniu.             Więcej zapytań i interpelacji nie było.   Punktu 7. ----------- Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej … G. Sakowski – Może nie jest to ściśle wniosek komisji, ale z wypowiedzi pana burmistrza, wiceburmistrza wiem, że radni oczekują informacji z przebiegu komisji komunalnej, ponieważ zaprosiliśmy prezesa PUK. Jest to związane z przeniesieniem na dzisiejszą sesję punktu odnośnie umorzenia zaległości Przedsiębiorstwa. Pokrótce streszczę, co działo się na komisji, może to ułatwi podjęcie decyzji. Przede wszystkim poprosiliśmy prezesa PUKu o przedstawienie informacji nt. wprowadzenia stawek odnośnie wywozu śmieci i wody. Prezes poinformował, że wprowadził stawki maksymalne, które uchwaliła rada, natomiast pytałem się o opłatę dzierżawną za pojemniki. Może dzisiaj prezes nam to wyprostuje, bo sprawa jest wyjaśniana. Tłumaczono nam, że kiedyś ta opłata była, potem z niewyjaśnionych przyczyn zniknęła z umów. Wskazywałem na przykładzie mojej umowie, że jakby ona jest w tej chwili wprowadzona bezprawnie moim zdaniem. Być może się mylę, ale jest to moje zdanie. Prezes PUKu przyznał rację, że gdzieś tam jakiś błąd jest, sprawa jest wyjaśniana. Nie kwestionuję tej opłaty, być może jest ona potrzebna, bo tłumaczenie pana prezesa mówi o tym, że należy uzupełniać cały czas ilość pojemników i skądś te pieniądze trzeba brać. Tym bardziej, że teraz po kontroli straży miejskiej kilkadziesiąt nowych umów podpisuje się, czyli mieszkańcy nie mieli w ogóle podpisanych żadnych umów na wywożenie nieczystości śmieci. Te opłaty nie są duże, natomiast nie można wprowadzać czegoś, czego my radni i mieszkańcy nie rozumiemy, jak to się nagle znalazło w umowie. Pan prezes poinformował też nas o ważnej sprawie, że po zmianie stawek w gminie już kilkuset mieszkańców zmieniło częstotliwość wywozu śmieci. Jest to istotna informacja, bo wynika z tego, że wpływy pomimo wysokich podwyżek w naszej gminie mogą być mniejsze. Pytanie jest, czy było to dobra decyzja, że takie stawki, to pokaże nam życie. Czy zachłanny na tym straci czy zyska, nie wiadomo. Sporo też rozmawialiśmy na temat segregacji śmieci, że jest za mało pojemników, szczególnie na wsiach brakuje tych pojemników, radni wskazywali uwagę na to, że po weekendzie te wszystkie śmietniki, gdzie jest segregacja są przepełnione, że mieszkańcy są już w miarę zachęceni do takiej segregacji poprzez m.in. wysokie ceny. Coś trzeba jednak zrobić, żeby mieli gdzie, żeby dostęp do pojemników do segregacji był znacznie większy. Doszliśmy z burmistrzem do takiego wniosku, że powinien być jakiś program edukacyjny, bo to dzieci bardzo często rodziców edukują, że taki program w gminie pewnie powstanie, że brakuje pojemników, że być może trzeba będzie wyjść do mieszkańców z różnymi inicjatywami typu wystawki, że firmy, które zajmują się recyklingiem np. sprzętu elektronicznego być może nawet to za darmo zabierają z gminy. Wskazaliśmy uwagę, że musi być tu wysoka aktywność. Opłaty, które są wprowadzone, bardzo mocno odczuwają je mieszkańcy. Jeżeli prezes chciałby dodać coś w tym momencie, to myślę, że przewodniczący na to pozwoli. Może coś się do dzisiaj wyjaśniło, to prosiłbym o udzielenie głosu panu prezesowi. Jest też projekt uchwały, to może w tym miejscu prezes zabierze głos.   Do punktu 8. ---------------- Informację o możliwościach zagospodarowania obiektu przy ul. Ogrodowej
w Chojnie przedstawił Prezes Zarządu Centrum Medycznego HCP w Poznaniu lek. med. Lesław Lenartowicz.             Prezes L.Lenartowicz – Mam dla państwa prezentację, która będzie składać się z dwóch części. Pierwsza część to informacja dotycząca naszej spółki, druga to projekt wstępny zagospodarowania budynku przeznaczonego na ośrodek zdrowia w Chojnie. Rozszerzyliśmy trochę tę koncepcję i przygotowaliśmy cztery rzuty na ten budynek, który chcemy rozbudować. Centrum medyczne HCP jest pierwszą spółką, która przekształciła się z publicznego zakładu opieki zdrowotnej, ze szpitala, który funkcjonował do 1999 roku
i pierwszy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej centrum medyczne HCP powstał
w 2000 roku. Nastąpiło to ze względu na likwidację szpitali, które znajdowały się przy większości zakładów. Nasz szpital znajduje się przy zakładach metalowych im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu i on funkcjonował tam już od ponad 30 lat. W 1999 roku nastąpiła likwidacja ZOZów w Poznaniu i w tym momencie podjęto decyzję, że fundacja, do której należy budynek szpitalny, utworzy spółkę, która powoła niepubliczny zakład opieki zdrowotnej i w tej formule działamy już od 2000 roku. Zaczynaliśmy od szpitala, który posiadał 100 łóżek i dwa oddziały, obecnie mamy 240 łóżek i siedem oddziałów. Planujemy rozbudowę tego szpitala o 100 łóżek i o następne cztery oddziały. Jeśli chodzi o bazę sprzętową, to posiadaliśmy stary rentgen, stare laboratorium i stary zestaw endoskopowy, pojedyncze usg i na tym kończyły się nasze możliwości. Obecnie posiadamy dwa rezonanse, dwa tomografy, udało nam się pozyskać do współpracy firmę Euromedic International, która wstawiła tzw. pet, czyli pozytonowy emisyjny tomograf komputerowy. Jest to jedyny właściwie obecnie w zachodniej Polsce. Posiadamy również siedem oddziałów, m.in. pierwszy szpitalny oddział ratunkowy, który powstał w Poznaniu, to powstał w naszym szpitalu. Mamy również siedem oddziałów i w tym roku rozbudowujemy to o radioterapię we współpracy z firmą Euromedic Poruszając sprawę budynku przy ul. Ogrodowej w Chojnie to po prawej stronie byłyby gabinety lekarza rodzinnego, a po lewej stronie na parterze chcielibyśmy rozbudować rehabilitację i fizykoterapię. Cały budynek od pierwszego piętra wzwyż byłby przeznaczony na działalność lecznictwa stacjonarnego. Byłaby tam intensywna rehabilitacja osób po zabiegach, rehabilitacja po udarach. Drugi człon byłby trochę większy niż pierwszy i byłby tam zakład dla przewlekle chorych plus zakład dla osób, które mają pewne ograniczenia ruchowe, gdzie można byłoby stworzyć im dom spokojnej starości, ale o podwyższonej opiece medycznej. Ta druga część byłaby dla około 120 osób, pierwsza zaś dla osób rehabilitacyjnych, byłaby na poziomie 50-60 osób. Docelowo byłoby tutaj w granicach 180-190 pacjentów. Oczywiście rodzi się pytanie, jak to sfinansować przy takim stanie służby zdrowia i przy kryzysie, który się rysuje. Mamy otwarte pewne linie kredytowe i tak, jak będziemy rozbudowywać nasz szpital, również umieściliśmy możliwość rozbudowy o tę działkę tutejszego obiektu. Wstępne założenia są takie, że gdybyśmy podpisali stosowne umowy, stosowne porozumienia, to ten budynek powinien zacząć działać w ciągu 2 lat, od momentu uzyskania wszystkich potrzebnych zgód na budowę, bo jest to najważniejsze dla nas, że czas będzie się liczył od tego momentu i jest to oczywiście związane z naszymi zobowiązaniami względem banków itd. Nie wiem, jak to z tym otwarciem może być. (wizualizacja) Jest to rzut naszego szpitala z zewnątrz, jest to ta część która była jak gdyby starą częścią, obok jest rozbudowana. Powstał w styczniu 2000 i był pierwszym niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej. Na razie udało nam się uzyskać to, czyli Najlepsi w Polsce, mamy Weryfikację, ISO. Posiadamy szpitalny oddział ratunkowy, medycynę pracy, ponad 21 poradni specjalistycznych. Oczywiście sześć dodatkowych oddziałów, czyli oddział chirurgiczny, ortopedyczny, neurologiczny z pododdziałem udarów. Mamy intensywną opiekę medyczną, internę, chemioterapię oraz oddział chirurgii onkologicznej, który się otwiera. Prowadzimy lecznictwo zarówno stacjonarne, jak i ambulatoryjne. Jeżeli chodzi o pozytonowy emisyjny tomograf komputerowy to współpracujemy z medycznym uniwersytetem poznańskim, bo jest to jedyny „pet”, który znajduje się na terenie całej zachodniej Polski. Obecnie są tam robione bardzo skomplikowane badania i zastanawiamy się nad rozszerzeniem zakresu tych badań. Mamy typową pracownię rtg. Są sale intensywne, pooperacyjne i wszystkie są monitorowane, bo na każdym oddziale znajduje się, oprócz normalnych łóżek, pięć łóżek intensywnej opieki pooperacyjnej. Na internie znajduje się pododdział kardiologiczny. Laboratorium mamy również bardzo dobrze zorganizowane i dobrze wyposażone, ponieważ my leasingujemu sprzęt i w momencie, gdy się leasing kończy bierzemy następną partię sprzętu, a więc pracujemy cały czas na najnowocześniejszym sprzęcie plus oczywiście wszystkie te wyniki laboratoryjne muszą być testowane i raz na pół roku z naszych próbek badań laboratoryjnych z Anglii są podbierane i weryfikowane. Dostajemy na następne pół roku znak jakości angielski dot. badań laboratoryjnych. Każdy oddział podzielony jest kolorystycznie, co ułatwia również identyfikację personelu, itd.
Jeżeli chodzi o szpital to praktycznie mamy go przystosowany do programu 2012 roku, a więc zgodnie z normami unijnymi. Po wybudowaniu tych czterech oddziałów pozostaje nam blok operacyjny, który będzie też w 2011 modernizowany. Posiadamy również kaplicę, aptekę ogólnodostępną, barki, zaplecze socjalne. Idziemy też w tym kierunku, że tworzymy gdzie indziej nasze pododdziały. Jednym z takich pododdziałów jest pododdział w Lubaniu, gdzie jest 12 poradni specjalistycznych. Jeżeli ktoś chciałby to lepiej obejrzeć, zawsze zapraszamy do Poznania. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, jestem do dyspozycji. Na płycie CD jest wstępna propozycja adaptacji budynku w Chojnie.             Radny H.Kłapouch – Wysłuchałem tego i biorąc pod uwagę sytuację obecną służby zdrowia i kraju, brzmi to dla mnie, jak piękna bajka. Inaczej tego nie odbieram. Czy rzeczywiście będzie to u nas i kogo będzie stać na to, żeby się tam leczyć. Jeżeli spółka zainwestuje około 100 mln złotych to kogo będzie stać na to, żeby się tam leczyć z ludzi zamieszkujących ten teren. Czy to rzeczywiście ma służyć naszym mieszkańcom, czy ma być to odskocznia dla bogatych klientów, np. z Berlina, Poznania, Warszawy.             Prezes L.Lenartowicz – Oczywiście mogą rodzić się takie pytania, ale 85 procent naszych dochodów z działalności są to dochody z Narodowego Funduszu Zdrowia. Wszyscy, którzy są ubezpieczeni mogą się leczyć, czyli nawet bezrobotni, bezdomni, jeżeli płaci za nich państwo, też uzyskują pomoc. Chciałbym obalić parę mitów, które krążą, że jeżeli sprywatyzuje się służbę zdrowia, to wszyscy będą umierać, a tylko ci, którzy posiadają pieniądze i ci, którzy są bogaci, będą mogli się leczyć. Ale nie o to chodzi, bo u nas w szpitalu, pomimo, że działamy od 2000 roku, to ponad 50 procent nie wie, że jest to niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, ponieważ zakres świadczeń, który otrzymują, otrzymują na NFZ. Jeżeli chodzi o inwestycję, o której mówiliśmy, jest to wstępna analiza naszych założeń inwestycyjnych, to aby zrobić to, co chcielibyśmy zrobić tutaj, to jest to koszt rzędu 25-30 mln złotych. Ta działka i ta działalność, o której mówimy na działanie lekarzy rodzinnych plus specjalista plus rehabilitacja to wszystko będzie robione na Narodowy Fundusz Zdrowia. Pacjenci hospitalizowani po rehabilitacjach czy chorzy poudarowi czy chorzy, którzy są leczeni po endoprotezach, itd. jest to też finansowane z NFZ. Zostaje drugie skrzydło z tyłu i to skrzydło chcielibyśmy, żeby w części było finansowane przez NFZ, a pozostała część byłaby finansowana prywatnie. Nie ma co liczyć na klientów z zachodu, bo jest to bardziej medialne hasło niż rzeczywiste do realizacji. Tworzymy system, który ma służyć głównie pacjentom ubezpieczonym na Narodowy Fundusz Zdrowia.             Radny G.Sakowski – Przyglądałem się tej prezentacji i gdybym dzisiaj miał podnieść rękę, to nawet dwie podniosę za takim Centrum, ponieważ jestem osobą, która posiada dzieci i jak się ma dzieci, to chodzi się do lekarzy. Pan odkrył tutaj takie centrum, zagłębie, gdzie, jeśli chodzi o specjalistyczną opiekę służby zdrowia jest to „dziadostwo”. Nie chcę użyć mocniejszych słów, ale mieszkańcy naszej gminy i gmin ościennych są pozbawieni opieki specjalistycznej. Mamy lekarzy rodzinnych, są przychodnie, które dają nam tę podstawową opiekę, ale wszystkie badania specjalistyczne robi w Szczecinie prywatnie, bo jest taniej zapłacić niż z trzema skierowaniami biegać od lekarza do lekarza przez NFZ. Niewątpliwie to, co państwo przedstawiliście, to potrzeba takiego zagłębia lekarzy specjalistycznych, że nie ma o czym dyskutować. Dwie ręce za i myślę, że żaden radny nie ma wątpliwości, że coś takiego jest potrzebne. Moje pytanie, jako radnego jest takie, jak państwo widzicie wejście na nasz teren, czyli czego od nas oczekujecie. Na pewno jest tak, że ta działka ma jakąś wycenę i na pewno chcecie, żeby miasto, gmina, które was wpuści pewnie zrobiła na jakichś innych warunkach. My szczegółów nie znamy. Jest to nasze pierwsze spotkanie z państwem i chcielibyśmy wiedzieć, jakie są państwa warunki wejścia na ten teren. Jest to teren, który aż prosi się, żeby taka przychodnia powstała. Pan pewnie się chyba orientuje, że w tej chwili w Chojnie nawet rentgena nie ma. Dla wielu starszych osób jest to tragedia, bo muszą dojeżdżać do Dębna czy do Gryfina. Czy pan może zdradzić państwa oczekiwania, bo my będziemy podnosili rękę przy decyzjach kluczowych, itd.             Prezes L.Lenartowicz – Chcemy zaspokoić państwa potrzeby, a żeby zaspokoić, to interes musi być obopólnie dobry i dla nas i dla państwa, bo każdy by się dziwił, dlaczego inwestujemy w służbę zdrowia. Pamiętam moje pierwsze rozmowy z bankiem w 2000 roku, kiedy chciałem uzyskać kredyt na rozbudowę szpitala to tak popatrzono na mnie i powiedziano „wie pan, służba zdrowia jest w piątej grupie opłacalności dla banku, a więc jest pan razem z kopalniami, ze stoczniami, itd. a więc kredytu pan nie otrzyma”. Zanim otrzymaliśmy pierwszy kredyt, poręczony zresztą przez zakłady Cegielskiego, trwało do półtora roku. Okazało się później, że można, zawsze jest tak, że albo jest niemoc, albo można. Wszystko zależy od tego, kto co chce uzyskać. Oczywiście pewne warunki zewnętrzne ograniczają. Liczymy na daleko idące ustępstwa od państwa, bo jeżeli my mamy tutaj zainwestować na poziomie 25 do 30 milionów, to taka inwestycja będzie musiała być tutaj zrobiona. Nie jest to też inwestycja, która zwróci się za rok, za dwa, za pięć, bo jest to inwestycja obliczana gdzieś na 15 lat. W związku z tym oczekujemy od państwa, że teren i budynek, który państwo nam przekażecie, to przekażecie za symboliczną złotówkę. Za taką sumę najmniejszą, która będzie dla państwa do przyjęcia i dla nas, ponieważ my zainwestujemy. Oczywiście państwo musicie to zabezpieczyć różnymi umowami, że to może być tylko i wyłącznie przeznaczone na działalność służby zdrowia. Zupełnie o innej sumie będziemy mówić, jeżeli będzie to miał powstać supermarket, a zupełnie o innej sumie, jeżeli ma powstać ośrodek zdrowia. Jako inwestorzy oczekujemy od państwa, że państwo dostaniecie to, czego tu brakuje i co będzie, mam nadzieję, na trwałe wrośnie w państwa pejzaż i podniesie wam zdecydowanie usługę medyczną, a dla nas z kolei umożliwi nam realizację tej inwestycji poprzez zakup tej działki z tym budynkiem. Wymaga on gruntownego remontu i oczekujemy, że na tym poziomie się dogadamy. Oczywiście państwo macie jakąś swoją wycenę, ale inna wycena jest pod supermarket, inna zaś pod ośrodek zdrowia.             Radny Powiatu B.Krzyżanowski - Chcę zapytać, jakie są kolejki w waszym szpitalu, w Poznaniu, do kardiologa, chirurga, itd. Jak długo się czeka, gdy ma się już skierowanie.             Prezes L.Lenartowicz - Jeżeli chodzi o chirurga jest to na bieżąco załatwiane, ponieważ jest szpitalny oddział ratunkowy. My zabezpieczamy rejon działania i 120 tys. mieszkańców Poznania jest zabezpieczonych przez nasz szpital. Jeżeli chodzi o ortopedię, o chirurgię, jest to w dniu zgłoszenia. Może być inny termin dla ortopedy, jeżeli pacjent ma planowy zabieg. Jeżeli chodzi o kardiologa, to pacjent również zgłasza się na termin, ale jest to kwestia tygodnia, czy dwóch. Jeżeli jest nagła sytuacja i wymaga to nagłej interwencji, to pacjent schodzi do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie 24 godziny na dobę są lekarze, gdzie funkcjonuje laboratorium podręczne, gdzie ma robione EKG, gdzie ma robione odpowiednie badanie, jeśli chodzi o poziom troponiny, bo często w EKG nie ma zmian, a troponina, czyli czynnik enzymatyczny o tym mówi i w zależności od potrzeby jest kierowany albo na oddział kardiologiczny, który, jeżeli jest taka potrzeba, kieruje do pracowni hemodynamiki, gdzie ma zakładany sten. Do laryngologa pacjent jest od razu przyjmowany, na okulistę trzeba czekać 2-3 dni, ale z pilnym zachorowaniem też od razu jest przyjmowany. W tych podstawowych działkach specjalistycznych nie ma kolejki, bo trudno mówić o 2-3 dniowym oczekiwaniu na kolejkę. Kolejka istnieje tylko w wyznaczeniu terminu na planowe przyjęcie. Są oczywiście specjalizacje, na które się trochę czeka, np. jest to chirurgia naczyniowa - do 12 dni. Chciałbym jeszcze powiedzieć o lekarzu rodzinnym, bo kiedy Narodowy Fundusz Zdrowia zobowiązywał lekarzy, że muszą 15 procent swoich wpływów wydać na badania diagnostyczne, to zawsze śmieszyło mnie takie określenie, ponieważ my zbudowaliśmy nasz zespół lekarza rodzinnego na bazie poradni rencistów i emerytów. Wydajemy 50 procent wpływów z NFZ na badania laboratoryjne, bo mamy bardzo schorowany ten rejon lekarza rodzinnego.             B.Krzyżanowski - Wiemy dobrze, że nasz niedoszły szpital był budowany w latach osiemdziesiątych, nowy układ zaś jest już 20 lat. Kiedy powiat przeznaczał to dla gminy Chojna miało być to również na cele szpitalne bądź oświatowe. Na tę budowę każdy z gminy, nawet z gmin ościennych składał swoją złotówkę z przeznaczeniem na służbę zdrowia. W związku z tym, że nie ma tutaj dobrze działającej służby zdrowia, nie ma specjalistów, prosiłby radnych o wsparcie, by na ten cel właśnie przeznaczyć ten budynek. Kiedy przyjęto lotnisko, mieszkania też były sprzedawane za przysłowiową złotówkę po to, by to osiedle ruszyło. Jeśli to, co prezes przedstawił, ma być zrobione, to w zawartych umowach przez gminę, przez radę, powinno być zabezpieczenie, że jest to na służbę zdrowia. Proponowałbym, żeby dać to za przysłowiową złotówkę, bo nasze złotówki są też tam wydane. Czy to jest realne, że w ciągu dwóch lat zostanie to zrealizowane?             Prezes L.Lenartowicz - Powiedziałem, że od uzyskania wszystkich zgód, bo musimy dostać pozwolenie na budowę. Jeżeli dojdziemy do porozumienia, będziemy prosić państwa o pomoc, by to przyspieszyć. Od momentu uzyskania wszystkich zgód na budowę w ciągu dwóch lat jesteśmy w stanie to zrealizować.             B.Krzyżanowski - Rozumiem, że za cztery lata mogłoby to dopiero ruszyć.             L.Lenartowicz - W Poznaniu te zgody trochę szybciej idą, więc nie wiem, jak tutaj będzie. Mówię, że od czasu otrzymania zgód. Rozbudowujemy nasz szpital o cztery oddziały, czyli powstaje budynek o powierzchni 4.500 metrów i w związku z tym rozpoczęliśmy całe procedury w październiku ubiegłego roku i mamy wstępny harmonogram prac, że na początku maja uzyskamy wszystkie potrzebne zgody. One się uprawomocnią i od połowy czerwca moglibyśmy ruszać dalej. Nie wiem, jak tutaj to będzie wyglądać, ale skoro to będzie na służbę zdrowia, to z dużą życzliwością będzie można wiele decyzji szybciej wydać. Jeśli doszlibyśmy do porozumienia, np. w ciągu 3 miesięcy, do kwietnia, to niecałe 3 lata od tego momentu powstanie to wszystko. Nie chcielibyśmy oddawać tego od razu wszystko, tylko w pierwszej kolejności zagospodarować pierwszą część, gdzie moglibyśmy umieścić te wszystkie poradnie, o których mówiliśmy, więc szansa jest jak gdyby większa. Funkcjonuje coś takiego w odbiorze budowlanym, jak częściowy odbiór. Na pierwsze skrzydło moglibyśmy dostać szybciej odbiór, skoncentrować się na pierwszym skrzydle, robić równolegle drugie. Mówię o naszych zamierzeniach, czyli od momentu uzyskania wszystkich potrzebnych zgód potrzebujemy na to dwa lata.             B.Krzyżanowski - Jako mieszkaniec apeluję do radnych, aby przychylić się do tego i oddać ten obiekt za przysłowiową złotówkę.             Burmistrz A.Fedorowicz - Dzisiaj jest tylko prezentacja, dzisiaj nie zapadają żadne decyzje. Apeluje również do niektórych radnych z Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej. Jeżeli was to nie interesuje, jeżeli nie chcecie rozwiązać problemów specjalistycznej służby zdrowia w gminie Chojna i losów tego obiektu, to można wyjść w każdej chwili. Panowie przebierają nogami, jak gdyby byli strasznie zdenerwowani, że ktokolwiek zadaje jakiekolwiek pytania na ten temat. Są to bardzo istotne pytania: kiedy, za ile, w jaki sposób. Jeżeli prowadzimy negocjacje od wielu miesięcy, chcielibyśmy je zakończyć, albo na tak albo nie, żeby nie robić nadziei spółce, która ma jakąś koncepcję i chce na naszym terenie rozpocząć inwestycję lub też, żeby się w jakiś sposób do tego ustosunkować, wycenić nieruchomość tak, żeby gmina miała z tego korzyść, mieszkańcy i żeby spółka wiedziała, że może spokojnie zainwestować i tę działalność prowadzić.             Radny W.Fedorowicz - Głos pana Krzyżanowskiego nawiązuje do roku 1995-1996 i 1997, kiedy sprzedawaliśmy na lotnisku mieszkania proradzieckie za 20 złotych za metr kwadratowy, czyli stu metrowe mieszkanie kosztowało dwa tysiące. Oczywiście kilka przykładów było przekrętnych, ale w sumie większość kupiła legalnie i normalnie, dzięki temu problem mieszkaniowy na wiele lat został rozwiązany. Apel o to, żeby właśnie sprzedać to za symboliczną złotówkę ma tu znaczenie podstawowe, zasadnicze, ponieważ mieszkańcy gminy oczekują tego, by obiekt ten został zagospodarowany. Niektórzy mówią, że byle jak, aby był, ale jest większość tych, którzy mówią, że na służbę zdrowia. Jest teraz na to okazja i sądzę, że my dzisiaj decyzji nie podejmiemy, bo to będą dyskusje i w klubach i na komisjach. Decyzje zapadną później, a myślę, że będą one zapadały, jak najszybciej, bo z tego, co słyszeliśmy, czas tutaj robi swoje i nam zależy na czasie.             Radny S.Kabat - My dzisiaj spotkaliśmy się tutaj, jako radni, jako rada. Na sesji państwo nam prezentują to, co chcą tutaj zrobić. Natomiast pan Krzyżanowski zabiera nam czas, bo trzeba było ogłosić w gminie, spotkanie gminne na ten temat. Wtedy nie byłbym przeciwnikiem, żeby pan Krzyżanowski zabierał głos. Natomiast, jeśli pan Krzyżanowski ma ochotę, to niech wyegzekwuje w powiecie i być może powiat będzie chciał się dołożyć. Jeżeli tutaj z klubu Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej niektórzy przebierają nóżkami, to mają rację, że przebierają.             Burmistrz A.Fedorowicz - Nie chcę polemizować, ale zadam podstawowe pytanie pani mecenas i panu przewodniczącemu, czy sesja rady miejskiej jest tylko dla radnych czy dla mieszkańców.             Radny S.Kabat - Pan burmistrz nie zrozumiał sensu mojej wypowiedzi. Dzisiaj mamy sesję i zrozumiałem, że prezentacja jest dla radnych i radni podejmują decyzję. W takiej sytuacji trzeba było ogłosić, że jest to dla wszystkich, może z ościennych miejscowości chcieliby na ten temat podyskutować.             Radny M.Szeremeta - Panie burmistrzu, jeszcze raz dzisiaj pan pokazał, jak pan nie toleruje Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej. Pan nie chce rozmawiać z nami, a dzisiaj pokazał pan to, mówiąc, że przebieramy nogami, że nam nie zależy na służbie zdrowia. Pan się myli, bo nam bardzo zależy, a szczególnie na specjalistycznej. Proszę nas nie posądzać o przebieranie nogami, że nas to nie interesuje i proszę nam nie proponować, że mamy tę salę opuścić, bo jest to nieeleganckie z pana strony. Chojeńska Inicjatywa panu, który prezentował, nie przeszkadzała i proszę nas z sali nie wypraszać, bo nas to bardzo interesuje. Natomiast, jeśli chodzi o składki, które zostały złożone przez społeczeństwo, to faktycznie był taki czas, kiedy był taki trend, że chcemy budować szpital, że społeczeństwo niech się w to włączy. Rozmawiał później z tymi, którzy dysponowali tymi pieniędzmi i którzy mówili, że po tych wszystkich inflacjach, te pieniądze nie wystarczą do kupienia glazury do jednej łazienki. Zostawmy więc te pieniądze spokoju.             Radny G.Sakowski - Mam pytanie do prezesa, bo uważnie prześledziłem prezentację ośrodka w Poznaniu. Poznań jest niby daleko od Chojny, ale tak naprawdę w dwie godziny można dojechać, czyli nie jest tak wcale daleko. Zakładamy, że to przedsięwzięcie powiedzie się, czy pacjenci, którzy korzystaliby z ośrodka, mogliby korzystać w ramach ubezpieczenia, czyli kontraktów podpisanych z NFZ, z leczenia szpitalnego w Poznaniu.             L.Lenartowicz - Oczywiście, że tak, bo teraz nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja finansowania służby zdrowia, ale przechodziliśmy już model Kasowy, gdzie każda Kasa indywidualnie finansowała swoich pacjentów i jeżeli oni jechali do innej Kasy, czyli jechali do innego województwa, gdzie byli finansowani z innej, to są rozliczenia między Kasowe. Państwo jedziecie na NFZ i bez problemu uzyskujecie pomoc. Potem był okres i jest jeszcze Narodowego Funduszu Zdrowia, który mówi, że pacjent może sobie wybrać dowolną poradnię, dowolnego lekarza w całej Polsce i nie ukrywam, że mamy bardzo dużo pacjentów, nie tylko z Wielkopolski, ale i spoza. Trudno nam powiedzieć, w jakim kierunku będzie ewaluować system opieki zdrowia w Polsce i jaki system będzie przyjęty. Mogę jednak przyrzec, że jeżeli będzie taka możliwość, tzn. NFZ będzie funkcjonował i z tego tytułu państwo, jako osoby ubezpieczone, będziecie mogły na pewno korzystać z naszego szpitala. Przez to, że mamy już oddział chemioterapii, onkologii, że tworzymy oddział chirurgii onkologicznej, która ruszy w przyszłym miesiącu i radioterapia, która ruszy w tym miesiącu, to właściwie jesteśmy w Wielkopolsce drugim ośrodkiem po Wielkopolskim Centrum Onkologicznym, jednostką onkologiczną, która zapewnia pełną opiekę pacjentowi. Z mojej strony macie deklarację, że po wybudowaniu tego, jeżeli system się nie zmieni, możecie korzystać z naszego szpitala i to w ramach NFZ.             Radny S.Błęcki - Zauważyłem, że państwo prowadzicie ośrodek w Lubaniu, mam tam przyjaciół, dowiem się dokładnie, jak to tam wygląda. Prezentacja wyglądała bardzo poważnie, propozycja jest również poważna i uważam, że nie ma na co czekać, bo obiekt stoi już ponad 20 lat, gmina do tego tylko dokłada. Należy to sfinalizować. Ta złotówka jest też tylko eufemizmem i myślę, że gmina może się tutaj dogadać.             Radny R.Skrzypek - Mam pytanie do pana burmistrza, bo wspomniał pan, że są prowadzone już od kilku miesięcy negocjacje. Chciałbym wiedzieć, na jakim etapie są te negocjacje, co już zostało ustalone, co jeszcze zostało do uzgodnienia i kiedy można się spodziewać czegoś konkretnego na papierze.             Burmistrz A.Fedorowicz - Informowałem państwa, że nieruchomość zabudowana tym budynkiem przychodni o powierzchni 1,7 ha jest wyceniona na ponad 3 mln złotych zgodnie z kryteriami, które wynikają z wyliczeń i przygotowań operatu szacunkowego, czyli bierze się pod uwagę atrakcyjność działki, ewentualnie komercyjne przeznaczenie. Musimy się zastanowić, ponieważ też państwa informowałem, o czym wspomniałem panu Lenartowiczowi, że po części ta działka może być komercyjną, ponieważ Lidl - kolejny inwestor - chciałby 4050 arów pod budowę swojego sklepu. Od tego rozstrzygnięcia będą zależały nasze dalsze rozmowy, czy pójdziemy w kierunku częściowej komercji i sprzedaży po już innej wycenie, tj. po wykrojeniu tego pół hektara i przeznaczeniu pozostałej części dla spółki medycznej czy też temat Lidla odrzucamy i będziemy im szukać innej działki. Jest pytanie, czy teraz idziemy w kierunku wyceny nieruchomości z przeznaczeniem na potrzeby służby zdrowia i będzie to przypuszczam trochę inna cena niż 3 mln, wtedy państwu zaproponujemy i albo państwo się na to zgodzą lub się nie zgodzą lub Wysoka Rada może zdecydować, że nie wyceniamy, że oddamy za symboliczną złotówkę lub za darmo. Umowa musi być jednak tak skonstruowana, żeby wszyscy mieli tę świadomość, że tam nic innego nie powstanie, tylko na potrzeby służby zdrowia. Rozmowy trwają, bo kiedyś musiały się zacząć i kiedyś muszą się skończyć. Zaczęły się od państwa wizyty u nas i pierwszych rozmów, przekazaliśmy potem częściową dokumentację tego terenu i tego obiektu, również przekazywałem informację, że w tym przedsięwzięciu widzieliśmy miejsce dla pana Kłonowskiego i też pan Kłonowski z panem Lenartowiczem przy naszym udziale rozmawiali na ten temat, na jakich warunkach rehabilitacja mogłaby się tam ulokować. Jest to temat otwarty, bo jeśli mówimy tu o perspektywie kilku lat, to już po dzisiejszej prezentacji sądzę, że w przeciągu miesiąca zapadną rozstrzygnięcia, o ile będziemy szli w kierunku podziału lub nie dzielenia tej działki i przygotowania kolejnej wyceny nieruchomości.             Radny M.Szeremeta - Czy pana prezesa interesuje cała działka, czyli te 17 tys. metrów kwadratowych czy tylko jakaś część tej działki. Rozumiem, że przy takim obiekcie opieki zdrowotnej dobrze jest mieć teren zielony, żeby pacjenci mogli tam przebywać. Natomiast przysłowiowa złotówka, to uważam, że dzisiaj w biznesie jest to milion złotych.             L.Lenartowicz- Mogę tylko panu pogratulować, że pan się wśród takich biznesmenów obraca, że przysłowiowa złotówka, to milion złotych. Pierwszy raz jednak spotkał się z takim stwierdzeniem. Oczywiście chcielibyśmy cały teren, bo ma pan rację, że tam, gdzie jest planowany pobyt chorych, dla nich często jest to nie tylko okres rehabilitacji i ta druga część, gdzie mają być chorzy, którzy być może do końca życia będą mieszkać tutaj, oni muszą mieć jakąś zieleń. Jeśli mówimy o tym zakresie, który przedstawiliśmy, to nie wyobrażam sobie, żeby z tego terenu można było cokolwiek odciąć. Jeżeli państwo odcięliby się, to nie możemy mówić wtedy o opiece stacjonarnej, tylko o ambulatoryjnej, ale w pewnym zakresie. Pan, który chciałby uruchomić tam rehabilitację, chciałby pracować również dla pacjentów stacjonarnych. Byłoby lepsze wykorzystanie tego wszystkiego. Projekt ma szansę realizacji przy takiej powierzchni ziemi, która obecnie jest, tj. 1,7 ha, bo mamy zarówno możliwość rozbudowy o to drugie skrzydło, możliwość skorzystania przez chorego z zieleni, by mógł odpocząć, tym bardziej, że jest to przy ulicy. Odpowiadając na pytanie, to, jeżeli chcemy to zrealizować, to na całym terenie.             Radny G.Sakowski - Może pan Kłonowski miałby coś do dodania.             R.Kłonowski - Usługi rehabilitacyjne w Chojnie są potrzebne. Warunki, w jakich pracujemy są takie, jakie znacie i pewnie wszyscy chcielibyśmy, żeby były one znacznie lepsze. Jako jedyny i pierwszy w Chojnie zainteresowałem się tym budynkiem i chyba byłem taką kulką śniegową, która ruszyła lawinę zainteresowań. Cieszę się bardzo, że tutaj państwo są zainteresowani tym obiektem i widzę naszą współpracę jako, taką, która powinna się bardzo dobrze układać i będziemy się nawzajem uzupełniać. Warunki lokalowe, które się nam w perspektywie przedstawiają powodują znaczne rozszerzenie zakresu usług, ponieważ rehabilitacja ma szeroki wachlarz usług dot. elektroterapii, światłolecznictwa, ale również wodolecznictwa czy zastosowania choćby parafiny. Są to takie elementy terapii, na które jest potrzebna powierzchnia i warunki lokalowe. To wszystko tam byłoby, poza tym w piwnicach tego budynku są dwa duże pomieszczenia, w których można byłoby zrobić rehabilitację w basenie, w wodzie. To, co tutaj prezes zaprezentował i ten przekrój pacjentów, którzy ewentualnie korzystaliby z tych usług, to jak najbardziej widzę i aż w duszy gra na myśl o tym, że to mogłoby się powieść. Z głębokim jednak smutkiem i w większości mieszkańców Chojny, byłoby to pogrzebać tylko, dlatego, że albo wzajemne animozje, które tutaj już kolejny raz widzę w radzie istnieją albo tez z tego powodu, że chcielibyśmy za dużo na tym zarobić. Pamiętajmy o tym, że obiekt już 20 lat stoi pusty. Sa zainteresowani tym, żeby to zagospodarować i wykorzystać dla naszego dobra. Na tyle, na ile pozwolicie nam stworzyć te warunki, będziemy z nich korzystać. Nikt się z tego terenu nie wyniesie.             Radny G.Sakowski - Pomimo podniesionej temperatury w pewnych momentach dyskusji, to pewnie każdy radny widzi, a nie chciałbym się wypowiadać za każdego, widzi potrzebę społeczną takiego obiektu. Pan Kłonowski już raz u nas był, teraz potwierdził to, że chce się rozwijać, że chce zainwestować, a jest mieszkańcem naszej ziemi. Przez ileś lat szukaliśmy jakiejś sensownej możliwości zagospodarowania tego budynku, mówiliśmy też o sprzedaży na inne cele. Nikt się nie znalazł. W tej chwili znaleźli się chętni, jedna firma zewnętrzna, druga wewnętrzna, więc myślę, że nawet nie mamy prawa w sumieniu narzekać w tym momencie, bo jakby coś jest nam dane niespodziewanie. Kwestia, ile warta jest ta złotówka, to być może dla pana radnego Szeremeta, bo obracał się być może w takich kwotach i ma prawo tak powiedzieć. Być może dla kogoś innego ta symboliczna złotówka to jest inna kwota, bo się w innych kwotach obraca i być może widzi potrzebę społeczną utworzenia takiego miejsca, ze może jest to inna kwota. Nie upieramy się przy tym, jest to kwestia negocjacji. Myślę, że aby tematu nie przedłużać, to niech burmistrz powoła zespół, czy burmistrz uzna, że radni powinni być w tym zespole czy nie, czy przedstawiciele rady, czy przewodniczący, jest to decyzja burmistrza. Myślę, że lepiej, żeby byli, ponieważ to radni będą podejmować taką decyzję, więc niech będą przy pracach negocjacyjnych. Proszę przygotować wyceny, proszę się zastanowić, czy jest możliwe podzielenie tej działki, ale jest to kwestia dyskusji, negocjacji. Proszę zaproponować cenę i sprawę rozwiązać, i albo powiemy firmie tak, albo nie. Należy pójść w którymś kierunku, bo albo w kierunku takim, że coś robimy, albo prawdopodobnie w takim kierunku, że wiatr będzie hulać przez kolejnych 20 lat.             Burmistrz A.Fedorowicz - To wszystko, co zostało powiedziane jest słuszne i myślę, że jeśli państwo pozwolicie, zanim podziękuję panu Lenartowiczowi i dyrektor pani Bożenie Bugajczyk, chciałem na koniec wypowiedzieć swoją refleksję, jako obywatel, nie tylko jako burmistrz. Patrzymy na ten obiekt od wielu długich lat i myślę, że nie po raz pierwszy, ale po raz możliwy jest pomysł, żeby zgodnie z duchem przeznaczenia ten obiekt został zagospodarowany. Nie będziemy polemizować, czy ta symboliczna złotówka jest złotówką, bo my niej więcej wiemy, jaką kwotę spółka może przeznaczyć, może nie milion, może trochę mniej, ale oprócz tej jednej złotówki ileś tam złotych na pewno dołoży do samej nieruchomości. Obiekt spółka chce remontować i przeznaczyć na potrzeby służby zdrowia. Dołożę wszelkich starań, żebyśmy umieli znaleźć konsensus w tej sprawie, pogodzić wszystkich, a przede wszystkim zadowolić mieszkańców. Nie chcę mówić, że to akurat nasza zasługa, może sprzyjający zbieg okoliczności, a może nasze starania spowodowały, że z panem Kłonowskim od dwóch lat rozmawiamy, bo widział ten problem, że rehabilitacja ma za mało pomieszczeń i jakość usług, które pan Kłonowski świadczy, chce, żeby była lepsza i tego oczekują pacjenci. Też chcielibyśmy, żeby w tej części powiatu, województwa mieszkańcy nie tylko naszej gminy, ale sąsiednich gmin byli po części byli zadowoleni z tego, że wreszcie coś się wydarzyło. Dołożymy wszelkich starań, żeby z tych negocjacji coś wyszło, będziemy państwa o tym informować, jeżeli państwo mają ochotę, zawsze możecie uczestniczyć w tych spotkaniach, natomiast negocjacje mogą dotyczyć spraw ogólnych, czy działkę dzielimy czy nie. Są procedury związane z wyceną nieruchomości i zanim nie przystąpimy do oficjalnej sprzedaży negocjacji nie ma. Musi być ogłoszenie o przetargu i o tym wszyscy doskonale wiedzą, chyba, że rada podejmie uchwałę o sprzedaży bezprzetargowej. Na razie po ostatnich rozmowach dokonamy ustaleń, co dalej z tą działką, jaka część jest niezbędna, bo zgodnie z tą koncepcją, czy dobudowanie jeszcze jednego obiektu o tej kubaturze, zdaje się zasadne, żeby taki teren był zagospodarowany. Myślę, że lada dzień o tym wszystkim rozstrzygniemy. Myślę, że znajdziemy, jakąś nić porozumienia, żeby ten obiekt wreszcie był zagospodarowany, żeby można było napisać, że za cztery lata coś tam będzie, a po czterech latach mieszkańcy odczuli, że ta sfera naszej działalności została zagospodarowana.             Sołtys Kamiennego Jazu H.Woźniewicz - Chciałbym wiedzieć o konkurencyjności na rynku służby zdrowia pana lecznictwa, ze względu na koszty, jakie będzie pan proponował dla przyszłych pacjentów służby podstawowej dla lekarza rodzinnego, który będzie kierował na leczenie do pana. Czy nie będą wysokie ceny za te usługi?             Prezes L.Lenartowicz - Może umknęło to panu, ale mówiłem, że 85 procent naszych dochodów jest z Narodowego Funduszu Zdrowia. Z ościennymi szpitalami możemy konkurować jakością usług, a nie ceną. Jeżeli pacjent dowie się, że u nas jest lepiej, a tam jest gorzej, i tu nie płaci, i tu nie płaci, to przyjdzie tam, gdzie dostanie lepszą usługę. Dla obywateli nie niesie to żadnych konsekwencji finansowych. Czy będzie się nam to opłacać czy nie, jest to już nasze zmartwienie.             Więcej uwag nie było. Głosów dyskusji i pytań więcej nie było. Przewodniczący Rady podziękował gościom za przybycie i przedstawienie obszernej informacji, po czym ogłosił 20 minut przerwy. Po przerwie wznowiono obrady.   Do punktu 9. ---------------- Projekt uchwały w sprawie zmiany uchwały NR XXVI/243/2008 Rady Miejskiej w Chojnie z dnia 30 grudnia 2008 roku w sprawie uchwalenia budżetu Gminy Chojna na rok 2009 r. przedstawiła skarbnik T.Kuflowska. Poinformowała, że w przedłożonym projekcie uchwały w załączniku nr 7 i 8 jest zmieniona nazwa projektu, który gmina Chojna we współpracy z siedmioma gminami po stronie polskiej i ośmioma gminami po stronie niemieckiej, ma zamiar realizować w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej INTERREG IVA. Dotychczasowa nazwa to „przebudowa ciągu pieszo jezdnego wzdłuż podmurza w Chojnie”, a na prośbę koordynatora krajowego dla polskich gmin, pani Katarzyny Gerwatowskiej, wszystkie te jednostki muszą dostosować swoje projekty dla zgodności nazwy i rozszerzamy tę nazwę poprzez wprowadzenie „infrastruktura łącząca dla polskich i niemieckich gmin i miast…” jest tu wymienionych osiem gmin i miast po stronie niemieckiej, z autopoprawką Schwedt/Odrą. Wymienionych jest siedem gmin po stronie polskiej i końcówka tego przedsięwzięcia pozostaje bez zmian. Stanowiska Komisji: Komisji Gospodarki Finansowej – jednogłośnie za projektem uchwały Komisji Kultury, Oświaty – 4 za, 1 głos wstrzymujący. Komisji Gospodarki Komunalnej – jednogłośnie za przyjęciem projektu.             Uwag do projektu uchwały nie było. W wyniku głosowania uchwała
Nr XXVII/247/2009 w sprawie zmiany uchwały NR XXVI/243/2008 Rady Miejskiej
w Chojnie z dnia 30 grudnia 2008 roku w sprawie uchwalenia budżetu Gminy Chojna na rok 2009 r. została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik nr     do protokołu.   Do punktu 10. ----------------- Projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na umorzenie Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych Spółka z o.o. w Chojnie opłat za użytkowanie wieczyste nieruchomości przedstawił naczelnik wydziału ZBN R.Wołosiak. Poinformował, że uchwała dotyczy wyrażenia zgody na umorzenie dla PUK w Chojnie opłat za wieczyste użytkowanie nieruchomości, które to nieruchomości stosownie do właściwych przepisów i stosownie do uchwały Rady Miejskiej o przekształceniu zakładu budżetowego w spółkę prawa handlowego, czyli w Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych spółka z o.o., nastąpiły pewne przekształcenia tytułu prawnego do nieruchomości, a mianowicie trwały zarząd nieruchomości przysługujący zakładowi budżetowemu stał się z mocy prawa prawem wieczystego użytkowania spółki, co zostało potwierdzone decyzją burmistrza. Prawo wieczystego użytkowania jest prawem odpłatnym, co roku właścicielowi nieruchomości, czyli w tym przypadku Gminie Chojna przysługują opłaty roczne. W związku z tym, że ten proces przekształcania zakładu budżetowego w spółkę nie został formalnie zakończony w roku 2002, bo wtedy powstała spółka i tak została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego, PUK nie mógł świadczyć na rzecz właściciela gruntu, czyli gminy, opłat za wieczyste użytkowanie, ponieważ nie znał ani ich wysokości, ani nie miał tytułu, ponieważ stosowna decyzja nie została wydana. W związku z tym za cały ten okres te opłaty nagromadziły się, doszły do wysokości, która jest podana w uchwale. Jest to już powyżej właściwości burmistrza, ponieważ burmistrz może umarzać opłaty do 10 tys. zł, stąd tez na wniosek spółki stosowna uchwała została przygotowana celem ewentualnego wyrażenia zgody przez Radę Miejską w Chojnie, która jest organem ku temu właściwym. Stanowiska Komisji: - Komisji Gospodarki Komunalnej – jednogłośnie za przyjęciem projektu. - Komisji Kultury, Oświaty – 1za, 4 radnych wstrzymujących. - Komisji Gospodarki Finansowej – nie zajęła stanowiska na posiedzeniu Komisji.             Radny G.Sakowski - Mam pytanie do naczelnika Wołosiaka, kto popełnił i kiedy błąd, że te opłaty zostały dopiero naliczone w roku 2008. Kto ponosi za to winę, bo jest ważna ta odpowiedź przed głosowaniem?             Naczelnik R.Wołosiak - Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jeszcze w roku 2002 nie pracowałem w tutejszym Urzędzie Miejskim. Wtedy był cały proces przekształcania zakładu budżetowego w spółkę i jednym z elementów tego procesu, pomijając wpis do Krajowego Rejestru, podjęcie przez Rade Miejską stosownej uchwały, itd. powinno być wydanie przez organ wykonawczy gminy, czyli przez burmistrza, decyzji poświadczającej nowe prawo, czyli prawo wieczystego użytkowania na rzecz spółki. Ze względów celowościowych winno się to stać równolegle z wpisem spółki do KRS, czyli z chwilą jej powstania. Trudno jest odpowiedzieć, kto ponosi za to winę. Pewnie te osoby, które w tamtym czasie zajmowały się przekształceniem zakładu budżetowego w spółkę. Czemu wyszło to w roku 2008, bo odkrył to w tym roku.             Radny G.Sakowski - W świetle tych danych, które mamy, pomijając ten nieszczęśliwy akapit, który był w uzasadnieniu i to chyba tak radnych zdenerwowało, bo wnioskowanie było nietrafione. Tak uważam. Moje zdanie, jako radnego i przewodniczącego komisji komunalnej, w tej chwili jest takie, że spółka jakby nie ponosi winy w tym momencie za to, co się wydarzyło. Nie umorzenie tych należności spowoduje, że nikt wcześniej nie planował 100 tysięcznej straty. Obarczanie zakładu, który jest nasz, taką opłatą, w tym momencie i to nie z winy i obecnego prezesa i obecnego burmistrza, byłoby niesłuszną kara dla zakładu i dla załogi. Mielibyśmy problem, bo nikt nie planował, że taka strata dosyć znaczna w tym budżecie byłaby planowana. Natomiast to, że w uzasadnieniu znalazł się ten akapit o możliwości nie wprowadzenia podwyżek na nieczystości, na wodę, było to niezręczne i nietrafione.             Radny M.Szeremeta - Już na poprzedniej sesji, kiedy rozmawialiśmy o umorzeniach, mówiłem, że będę głosował przeciw, bo w uzasadnieniu było napisane to, co było, czy trafione czy nietrafione, zaś napisał to prezes i był świadomy tego, co pisze. Pamiętam, że obniżyliśmy górne stawki, niemniej jednak dziś uważam, że i tak za mało obniżyliśmy. Propozycja Klubu waszego była zdecydowanie dalej idąca i bardziej słuszna. Stawki są wysokie i jeżeli porównamy z innymi firmami, jest to bardzo duża różnica. Każdy płaci za transport i wynagrodzenia. Taką niespodzianką jest też wprowadzenie dzierżawy za pojemniki, za które mieszkańcy nie płacili, teraz raptem muszą płacić. Jest to 3 zł miesięcznie i mnożąc to przez 4 tysiące pojemników, bo to prezentował prezes na tej sali, daje to sumę 12 tysięcy miesięcznie razy 12 miesięcy, daje to 144 tysiące. Tyle PUK uzyska środków z dzierżawy pojemników. Opłatę środowiskową płaci i PUK Chojna, i Jumar Szczecin, i PUK Dębno, a te stawki mają zdecydowanie niższe. Można patrzeć na to, że jest to przedawniona sprawa, że ktoś czegoś nie dopatrzył, ale są to pieniądze należne gminie. Tak lekką ręką rezygnujemy, bo cały czas patrzymy na to, że PUK, to jest przedsiębiorstwo nasze, że jest to spółka ze 100 procentowym udziałem gminy. Jednak gdzieś ta granica musi być. Bardzo mocno zbulwersowała mieszkańców opłata za dzierżawę pojemników. Może panie prezesie będzie nam łatwiej rozmawiać przy tych wysokich stawkach, jakie pan wprowadził. Może będzie nam łatwiej rozmawiać, jeżeli pan zadeklaruje, że wycofa się z tych opłat za dzierżawę pojemników. Prezes wysyła do mieszkańców zawiadomienie o zmianie opłat za wywóz nieczystości stałych. Umowy z mieszkańcami były zawierane, kiedy był RPGK i w tych umowach są różne zapisy, które mówią o tym, że wszelkie zmiany wymagają aneksowania, zatem ten aneks muszą chcieć podpisać dwie strony. Pan zastosował bardzo uproszczoną metodę, czyli zawiadomienie o opłatach. Mieszkańcy to podpisując nie zaakceptowali tego, ale przyjęli do wiadomości. Biorąc to pismo tylko pokwitowali, że je odebrali. Nie jest to aneks do umowy. Może prezes zechciałby wyjść naprzeciw mieszkańcom i odnieść się, co do tej dzierżawy. Jeżeli pan zrezygnuje z pobierania opłaty za dzierżawę, to będziemy inaczej rozmawiać.             Radny G.Sakowski - To, o czym mówi radny Szeremeta, to wszystko poruszaliśmy na komisji komunalnej. Te stawki, o których radny mówił, my też znamy, ale prezes przedstawił nam, jakie są myki wykonywane przez firmy i tak naprawdę stawki, które są podane w gazetach, są takie mydlące oczy. Po wysłuchaniu prezesa, jakie praktyki stosują firmy, które niby przedstawiają stawki niższe, ale tak naprawdę zmuszają mieszkańców do płacenia wyższych kwot, to okazuje się, że wtedy różnice między naszym przedsiębiorstwem, a zewnętrznymi nie są wcale tak duże. O tej dzierżawie długo rozmawialiśmy z prezesem i myślę, że coś dzisiaj nam powie. Uważam, że mieszkańcy mają prawo nie płacić tej opłaty za dzierżawę pojemnika, gdyż moim zdaniem podpisanie tego zawiadomienia nie skutkuje zmianą umowy. Uważam, że powinien być wprowadzony aneks z każdym, kto ma podpisaną umowę z PUKiem.             Radny W.Fedorowicz - Spółka musi inwestować, a pytanie brzmi, z czego? Jeżeli nie ma pieniędzy na godziwe płace pracowników, jeżeli my każdą złotówkę przepuszczamy przez magiel i patrzymy, czy czasami nie są one sprzeniewierzane. Stawki, o których my tutaj mówimy, że Jumar jest taki cudowny, a Dębno jeszcze cudowniejsze, okazuje się, że nie jest to prawdą, ponieważ w mojej rodzinie pewien człowiek zmienił sobie nasz PUK na Jumar i płaci tyle samo, co w PUKu. Polega to tylko na odpowiednim pisaniu. Kontaktowałem się również z Dębnem przy końcu grudnia 2008 roku i z ich kalkulacji wynikało, że są tańsi od naszego PUKu. Zaznaczyła to jednak pani, że jest to do 31 grudnia. Teraz okazuje się, że gffrteraz jest drożej niż w Jumarze, dlatego też przechwałki firm w gazecie są tylko magnesem, który ma ściągnąć naiwnych. Sprawa polega na tym, że ciągle były opłaty za pojemniki, tylko nosiły nazwę kaucji itp. Nikt się nie buntował dopóki to jego nie dotyczyło. Teraz indywidualnie każdy sprawę chciałby załatwić, bo po co dzierżawić. Jeżeli daję Kowalskiemu swój samochód, to podpisuję umowę dzierżawy, że za każdą godzinę płaci mi 2 grosze. Jeżeli PUK daje mi pojemnik, to dlaczego ma go sprezentować. Może należy podjąć uchwałę, że w ogóle za wywóz nieczystości stałych nie płacimy. Będziemy my, jako rada, jako gmina płacić zakładowi. Musimy sobie zdawać sprawę, że to nie tylko PUK w Chojnie podwyższa opłaty za wywóz nieczystości. W całym kraju to się dzieje i ci sąsiedzi, którzy mówią, że jest tak u nich dobrze, nie jest to prawdą, ponieważ namacalnie to sprawdzałem. Jeżeli chodzi o kaucję, to nie jest to kwestia tego, czy ja brać czy nie, ale czy jest właściwy papier na tę dzierżawę. Chodzi o to, że na miejscu prezesa wydrukowałbym kilkanaście tysięcy nowych umów czy też aneksów do umów, w których bym każdemu używającemu pojemnika wydzierżawił pojemnik. Akurat tak się składa, że z wieloma ludźmi pracującymi na podrzędnych stanowiskach w PUKu rozmawiam i miedzy innymi oni mówią o płacach. Cały czas jest tam problem płac, bo nie ma skąd wziąć na to. My się tak zachowujemy, jakby zarząd PUKu pieniądze, które zbiera za wodę czy za wywóz nieczystości chował pod dywan czy na cudzych kontach. Opłaty marszałkowskie czy też inne dobijają PUK. Byłoby wreszcie dobrze, gdyby ktoś z komisji rewizyjnej czy z komisji komunalnej poszedł tam na miejsce i dokładnie przyjrzał się, jak jest to z tymi pieniędzmi, bo jeżeli tam się odkłada pieniądze na bok, to trzeba to zabrać. Ale z tego co wiem, tam się nic nie odkłada, tam ciągle brakuje pieniędzy.             Radna R.Bekier - Wysłuchałam już wszystkich głosów na ten temat i mam pytanie do prezesa. Chciałabym usłyszeć, ile osób zmieniło częstotliwość wywozu nieczystości, zmianą pojemności pojemnika i czym to skutkuje na dzień dzisiejszy dla PUKu. Przy opłatach dzierżawnych jest problem i przesuwa się on z sesji na sesję i właściwie za każdym razem jest podnoszony i można to czynić w nieskończoność. Skoro dyskutowaliśmy nad stawkami i jeżeli była taka koncepcja wprowadzenia opłaty dzierżawnej, to należało o tym poinformować radnych, że będzie to częścią składową. Byłoby to czytelne. Do dzisiaj nie znamy, że jest podstawa prawna do wprowadzenia, bo odkąd korzystam z usług nie miałam pojęcia, że opłata dzierżawna będzie. Nikt by nie dyskutował tutaj, gdyby nie były to duże opłaty, czy będzie to Dębno czy Szczecin, ale możliwość płatności naszych mieszkańców z terenu gminy, gdyż drożeje koszt utrzymania rodziny z dnia na dzień. Są to części składowe. Jeżeli są uzasadnione podstawy do zmiany to na pewno są one wprowadzane. Za dużo było niejasności, brak otwartości na problem i to się nawarstwiło, a dzisiaj mamy konsekwencje tego.             Radny G.Sakowski - Pokazałem umowy pani mecenas i jest jakaś pierwsza na gorąco ocena, myślę, że istotna.             Radca prawny I.Kozłowska - Chodzi tutaj o wprowadzenie dodatkowej opłaty za dzierżawę pojemnika. Czytając literalnie umowę paragraf 5 brzmi: o zmianie wysokości opłat za świadczone usługi, czyli o zmianie wysokości opłat za już świadczone usługi, powiadamia się zleceniobiorcę w jakimś tam terminie i nie powoduje to konieczności wprowadzania zmian do umowy. To brzmienie paragrafu jest po to, czy wystarczy zawiadomić taką osobę o zmianie wysokości opłat czy należy wprowadzić aneks. Teraz jak należy rozumieć zmianę wysokości opłat za świadczone usługi, czy podwyższenie czy obniżenie stawek za już świadczone usługi, czy wprowadzenie dodatkowego punktu za dzierżawę pojemnika, który jakby nie jest zmianą wysokości. Zależy, jak kto do tego podejdzie. Można iść 50 procent w każdą stronę. Czy zmiana wysokości opłat dotyczy tylko opłat, które już funkcjonują czy zmiana dotyczy wprowadzenia nowych opłat. Doradzałabym zrobienie aneksu, dla bezpieczeństwa, ale nigdy nie możemy mieć pewności, gdyby to trafiło do sądu, jak by zostało rozstrzygnięte. Zależy to, jak jest czytana umowa, a przede wszystkim sąd będzie badał, przesłuchując stronę, jaki był zgodny zamiar stron zawierających umowę i jaka była ich wola. To może iść w dwie strony, ale nic pewnego.             Radny H.Kłapouch - Zgadzam się z wypowiedzią pana Sakowskiego, że nie powinniśmy karać przedsiębiorstwa, ale dlaczego mamy karać społeczeństwo. Czy tylko dlatego, że przedsiębiorstwo siedzi i czeka tylko na zlecenia z gminy? Nie słyszę nigdzie, żeby przedsiębiorstwo wychodziło gdzieś na zewnątrz z jakimiś pracami. Owszem, gmina zleci wykonanie jakiegoś kawałka chodnika czy remont kawałka jakiejś drogi. Ale przecież tutaj rynek jest bardzo duży i można się rozejrzeć za wieloma zleceniami, żeby mieć dodatkowe dochody. W tym całym fakcie najbardziej bulwersuje to, że prezes kuchennymi drzwiami wprowadził tę opłatę. Nie poinformował o tym rady, że oprócz tego będzie jeszcze ta opłata. Przewodniczący komisji poinformował, że prezes oświadczył, że poszedł maksymalnie przy tych cenach. W niejednym domu to 3 złote ma duże znaczenie. Uważam, że jeżeli prezes chce mieć umorzony ten podatek powinien zrezygnować z tej opłaty. Czy to prawda, że prezes korzystał z usług firm spoza naszej gminy, jeszcze nawet w czasie objęcia funkcji prezesa PUK. Nie wiem, czy to prawda, że nieczystości stałe wywoziła któraś firma z zewnątrz.             Prezes PUK Z.Hippmann - Tyle tu padło słów, że nie wiem, od czego zacząć. To, że na grudniowej sesji był temat ustalenia ceny za nieczystości stałe, to nie był mój temat, ale rady i gminy w tytule ustalenie górnej granicy opłat za nieczystości stałe. W przeciwieństwie do ustalenia ceny za wodę, gdzie ceny zatwierdza rada, w tym przypadku cena, jaką sobie ustali PUK jest wewnętrzną sprawą PUKu, by tylko nie przekroczyła górnej granicy uchwalonej przez radę. Nie miałem obowiązku, żebym się odnosił do tego, co ująłem w cenie. Moim obowiązkiem było nie przekroczenie górnej granicy uchwalonej na sesji. Nie byłem przygotowany na rozmowę o cenach w PUKu, tylko tematem była górna granica. Dlaczego mnie się czepiają wszyscy o cenę, ale dlaczego nikt nie zapyta Dębna, czemu ma takie ceny, a nie inne. Jesteśmy jednakowymi partnerami na rynku i robimy to samo. PUK jest zły, a tamci są dobrzy i nikt ich nie widzi w tej chwili. Wszyscy, którzy świadczą te usługi, ustalają sami ceny. Nie miałem obowiązku mówienia o cenach swojej firmy, w związku z tym nie mówiłem tego. Jeżeli chodzi o wprowadzenie cen za pojemniki, to, jeżeli coś się komuś wydzierżawia, to to się niszczy i za to niszczenie powinna być rekompensata. Na dzisiaj jest 2.200 umów podpisanych z dostawcami nieczystości stałych. Pojemnik kosztuje 200 złotych, czyli odtworzenie pojemników kosztuje firmę 400 tysięcy. Jeżeli w roku 2002 zostały zakupione pojemniki i rozdane mieszkańcom, zaniechano pobierania kaucji, to za 4-5 lat trzeba będzie znów poszukać 400 tysięcy złotych na odtworzenie takiej ilości pojemników. Skąd PUK ma brać na ten cel taką sumę pieniędzy na zakup pojemników. Wydatek 3 złotych nie jest duży. To, że kiedyś ktoś od tego odstąpił, to trudno mi za to ponosić odpowiedzialność. Nie jest to żaden kant ani oszustwo. Są tacy, którzy chodzą po domach, żeby rezygnować z usług PUKu, ale mimo wszystko za miesiąc styczeń przybyło nam 6 umów w stosunku do 1 stycznia. Oczywiście w styczniu 100 dostawców zmieniło częstotliwość odbierania nieczystości. Gdyby mogła być większa ilość pojemników do segregacji, szczególnie na wsiach, prawdopodobnie ta ilość byłaby większa.             Radna R.Bekier - Należy podziękować straży miejskiej i podjętym działaniom, że rozpoczęły się kontrole w terenie, gdzie 4-6-7 osobowe rodziny do dzisiaj nie posiadały pojemników i to skutkuje zwiększeniem. Zadałam pytanie, jak to się ma od momentu zwiększenia ceny, ile osób zmniejsza na inną częstotliwość odbioru. Widzę u siebie w miejscowości dantejskie sceny, kiedy osoby mają jeden pojemnik, a wywóz raz w miesiącu, rzucają do innych, wolnych i zaczynają się bić przy pojemnikach. Takie sceny są, a nie mówię o tym, że worki ze śmieciami są porozrzucane.             Burmistrz A.Fedorowicz - Zgodnie z ustaleniami z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska są środki na akcje propagandowe, edukacyjne i chcemy w tym roku ruszyć z dużą akcją w szkołach w mieście przy współpracę z Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych, żebyśmy zmienili sposób myślenia, mieli tę świadomość, że segregacja odpadów się opłaca. To nie nasza wina, że tę opłatę środowiskową tak drastycznie nam podniesiono.             Prezes Z.Hippmann - Padło tutaj słowo, że za metr śmieci Dębno bierze 24 złote. Jak się to ma do ceny kubła, gdzie przy trzech osobach cztery kubły to jest około pół metra. Biorą więc za pół metra prawie 25 złotych, czyli za metr 50 złotych, a nie 24. Jest to manipulowanie cyframi i na ludzkiej naiwności.             Radny M.Kozieł - Czyli wszyscy mieszkańcy, którzy podpisali umowę z konkurencją, nie potrafią liczyć. Należy ich uświadomić w prasie chojeńskiej, żeby przechodzili do PUKu, bo tam drożej płacą. Tak to rozumiem. Dlaczego pan był w konkurencji jeszcze trzy miesiące, kiedy był już prezesem? Na mój wniosek, jak spotkałem pracownika PUKu, poprosiłem go, żeby wasz prezes zabrał pojemniki z konkurencji, bo zrobię zdjęcie i opiszę w prasie. Po tygodniu zginęły te pojemniki.             Prezes Hippmann - Nie chcę wracać do historii, ale państwo mieszkający w Chojnie znają temat, że nagle PUK odbierał śmieci ode mnie i policja robiła zdjęcia, a pan Kordylasiński szczególnie, pisał, że przewodniczący rady wywozi śmieci na lotnisko. W związku z tym rozwiązałem umowę z PUKiem, bo uważałem, że PUK robi jakąś złą robotę, bo jeżeli mam umowę i zarzuca się mi, że gdzieś to wyrzucam, to jest coś nie tak. Dlatego byłem w Jumarze, a nie dlatego, że PUKu nie kocham. Ówczesne władze zmusiły mnie do tego przez prowokacje. Czas przejścia do PUKu trwał, bo tak jest zapisane w umowie. Mnie stąd wygoniono.             Radny M.Szeremeta - Fakt jest taki, że korzystał pan z usług poza PUKiem i jest to smutne. Nie można mówić, że PUK wywoził pana nieczystości na lotnisko, ale było podejrzenie, że to pan wywoził. Mówimy o wywożeniu nieczystości i nie ma co kryć głowy w piasek. Prezes ma dzisiaj w ogóle pretensje do rady, że rada zaprasza pana na rozmowę. Rada chce z prezesem rozmawiać i pan został wyróżniony. Dlaczego rada ma rozmawiać z Jumarem czy z PUKiem Dębno, skoro nie są to spółki z udziałem gminy. Jedynym tutaj gwarantem jest burmistrz, który będzie pilnował, że te firmy nie przekraczają górnych stawek. Faktem jest, że o opłacie za pojemniki pan nie musiał informować rady, ale byłoby elegancko, gdyby pan powiedział, że od stycznia będą takie opłaty. Pewnie te stawki byłyby niższe. Jeżeli firma PUK zabiera pół pojemnika to pomniejszacie cenę? Ile faktycznie kosztują też pojemnika ocynkowane. Zachęcam, żeby zrezygnować pobierania opłat za dzierżawę pojemników.             Radny W.Fedorowicz - Mówimy o eleganckiej dyskusji, ale kilka lat temu o godzinie 21 do pani Hippmannowej dzwoni pan policjant, który informuje, że na lotnisku znaleziono karton ze śmieciami Hippmannów. Sprawa była głośna, ponieważ oparło się to o komendę wojewódzką policji. To była prawda i było pytanie, czy Hippmannowie sami wywozili śmieci na wysypisko czy wywoził to PUK, bo okazało się, że wywoził to PUK, a jeżeli PUK w tym czasie wywoził, to znaczy, że gubił po drodze? Stąd była ta afera. Po tym właśnie telefonie pana policjanta i aferze śmieciowej państwo Hippmannowie zmienili odbiorcę ich nieczystości.             Prezes Z.Hippmann, – Jeżeli ktoś się czuje obrażony, to przepraszam, ale nie było to tematem sesji i tak to wyszło. Jeżeli chodzi o drugie pytanie, to dlatego, że jest u nas możliwość wyboru jednego, dwóch, czterech pojemników w miesiącu, to ten, który zbiera śmieci, jeśli zobaczy, że co miesiąc ma niecałe pół pojemnika, to zmienia sobie częstotliwość wywozu. Ma tę możliwość, czego nie ma w Dębnie, nie ma w Jumarze. Głównym celem firmy jest nie oszukiwać ludzi i wszelkimi możliwymi środkami doprowadzić do tego, żeby zaczęła odbywać się prawdziwa segregacja. Cena, która jest, to jest między innymi po to, żeby ludzi zmobilizować do segregacji, a nie żeby się o to wykłócać. Na pewno lepiej bym wychodził, gdybym robił tak, jak Dębno, czyli niższe ceny, cztery pojemniki w miesiącu, wozilibyśmy powietrze, wszyscy byliby zadowoleni. Ale nie o to chodzi, żeby kogoś oszukiwać. Mam 80 ludzi, którym muszę dać jeść, a w tej chwili pensje są po 1.100 złotych i przed świętami ludzie przychodzili mówiąc, że nie mamy z czego żyć. Nie ma, z czego im dołożyć, bo nie ma skąd wziąć tych pieniędzy. Nie jest prawdą, co próbuje mi się sugerować, że czekam tylko na zlecenia gminne. Od kiedy PUK istnieje nigdy nie było tyle robót branych spoza gminy, żeby jako tako PUK funkcjonował. Już kiedyś pan Kabat, teraz pan Kłapouch zarzuca mi, że coś kombinuję. Nic nie kombinuję i można to sprawdzić.             Radny H. Kłapouch – Wprowadzenie tych opłat było nieeleganckie. Prezes nie odpowiedział, czy jest skłonny zdjąć opłatę za pojemniki czy nie. Żeby pomóc w podjęciu takiej decyzji, to poinformuję prezesa, że stanowisko Klubu jest takie, że jeżeli pan zejdzie z opłaty za dzierżawę pojemników, to Klub przychyli się do pana prośby o umorzenie podatku. Jeżeli pan utrzyma opłatę za pojemniki, to niestety zagłosujemy przeciw.             Prezes Z.Hippmann – Jest to dla mnie trochę żenujące, bo rozmawiamy o jednym temacie, rozmawiamy o jakichś zaniechaniach, niedopełnieniu obowiązków czy przegapieniu przez rządzących sześć lat temu przy tworzeniu PUKu, nieprzestrzeganiu prawa, gdzie przy władzy był wtedy ChIS i ten ChIS próbuje to teraz zwalić na PUK, że to PUK jest winny temu, że sześć lat temu źle przekształcono spółkę. Po drugie nie widzę, żadnego związku między cenami śmieci a sprawą umorzenia. Są to dwie różne sprawy, bo cena śmieci jest wewnętrzną sprawą PUKu, bo PUK jest spółką prawa handlowego i może się rządzić swoimi prawami, a sprawa umorzenia wynika z błędów, które ktoś tam kiedyś popełnił. Proszę tylko o to, żeby te błędy naprawić. Nic więcej nie chce. Jeżeli dostanę 100 tysięcy w koszty, to się kiedyś musi przełożyć na ceny. Inaczej mówiąc, to usługi będą musiały wzrosnąć i tym samym konkurencyjność firmy spadnie. Podcinamy korzenie, na których siedzimy. Nie chcę być złośliwy, ale powtórzę jeszcze raz. Raz państwo mnie ugryźli przy ustalaniu ceny wody, dopłacając Goleniowowi, a mi nie, tak, jak gdyby ludzie z Chojny byli inni, jak Goleniów. Teraz znowu państwo szukają haka, bo akurat się taki trafił, żeby zabrać 100 tysięcy tylko po to, żeby swoją nieudolność sprzed lat przykryć? Jestem w tej chwili może złośliwy, ale nie widzę żadnego związku między jednym a drugim, a państwo postąpią jak będą chcieli.             Burmistrz A.Fedorowicz – Teraz należałoby powiedzieć do prezesa, że przez pana zaprzestano pobierać kilka lat temu opłatę za dzierżawę pojemników. Teraz nie ma pieniędzy. Mówiąc poważnie, są to dwa rozłączne tematy. Historia niedoskonałości w przekształcaniu spółki i złe czytanie prawa a sytuacja bieżąca, czyli opłaty bieżące. Myślę, że stawianie tutaj prezesa pod ścianą i na gorąco oczekiwania odpowiedzi, do niczego nie doprowadzi. Mam nadzieję, że tak jak z panem prezesem jeszcze wczoraj rozmawiałem, prezes dokona analizy wszystkich opłat, które spółka pobiera z tytułu odbioru odpadów komunalnych, opłat za ciepło i mam nadzieję, że dla społeczeństwa, w tym roku jeszcze przekaże dobrą wiadomość, że będzie przedsiębiorstwo stać obniżyć o jakichś procent, ile, trudno powiedzieć. Wymaga to gruntownych analiz i przeliczania dochodów i wydatków firmy. Miejmy to na uwadze też, że od stycznia wzrosło minimalne wynagrodzenie za pracę, z 1126 zł na 1276 zł. Tutaj też pewne uregulowania powinny mieć też miejsce. Jeżeli te płace były na poziomie minimalnym, dominimum o 150 zł wzrasta. Życzyłbym prezesowi i jego pracownikom, żeby zarabiali dziesięć razy tyle, ale z tego, co wiem, te płace są często zbliżone do tej najniższej, jeśli nie są najniższą płacą. Prezes zaraz po rozpoczęciu swojego prezesowania znalazł pieniądze na podwyższenie tych wynagrodzeń, żeby pracownicy odczuli, że troszeczkę może być lepiej. Być może rada podejmie już wcześniej ustaloną decyzję, czy też zagłosuje tak, jak w kuluarach czy też na klubach ustalono, ale to i tak nie zmieni faktu, że w tej chwili płacimy za błędy historyczne.             Więcej uwag nie było. Projekt uchwały został poddany pod głosowanie, w wyniku, którego za projektem głosowało 6 radnych, 7 było przeciwnych. Projekt uchwały nie został przyjęty. - projekt uchwały w sprawie stanowi załącznik nr       do protokołu.     Do punktu 11. ----------------- Projekt uchwały w sprawie przejęcia od Powiatu Gryfińskiego zadania publicznego w zakresie prowadzenia powiatowej biblioteki publicznej przedstawił burmistrz A.Fedorowicz. To zadanie biblioteka realizuje na mocy proponowanego porozumienia i dotacji, którą powiat miałby przekazać. Biblioteka otrzymałaby w tym roku 8 tysięcy w dwóch transach po 4 tysiące. Jest to zadanie niezależne od tego, o którym wcześniej mówiliśmy, czyli przejęcie księgozbiorów i zadań biblioteki pedagogicznej. Jest to w kompetencjach zarządu województwa, natomiast tutaj mówimy o świadczeniu usług, czyli wykonywania zadania publicznego w zakresie prowadzenia powiatowej biblioteki publicznej w tej części powiatu.             Uwag nie było. W wyniku głosowania uchwała Nr XXVII/248/2009 w sprawie przejęcia od Powiatu Gryfińskiego zadania publicznego w zakresie prowadzenia powiatowej biblioteki publicznej została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik nr      do protokołu.   Do punktu 12. ----------------- Projekt uchwały w sprawie zasad świadczenia usług przewozowych dla osób niepełnosprawnych oraz pobierania opłat za te usługi przedstawił burmistrz A.Fedorowicz. Zakup samochodu do przewozu osób niepełnosprawnych z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych za pośrednictwem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wymaga wprowadzenia regulaminu w zakresie zasad świadczenia tychże usług. Radni zapoznali się z tym projektem, szczególnie z tabelą w zakresie odpłatności za te usługi. Chcę zaproponować autopoprawkę do punktu 14, w którym jest mowa o zwolnieniu z opłat za przewozy osoby niepełnosprawne dowożone na zorganizowane lub współorganizowane przez gminę Chojna imprezy miejskie oraz uroczystości religijne, „a także w innych szczególnie uzasadnionych przypadkach”. Nie chciałbym nadużywać swoich kompetencji, natomiast są sytuacje szczególne, że rzeczywiście osoba niepełnosprawna, która nie jedzie ani na jakiś piknik gminny ani na badania, chce w obrębie miasta czy gminy zostać przewieziona, a jej na to nie stać. Mówię o osobach niepełnosprawnych.             Uwag do projektu uchwały nie było. W wyniku głosowania uchwała
Nr XXVII/249/2009 w sprawie zasad świadczenia usług przewozowych dla osób niepełnosprawnych oraz pobierania opłat za te usługi została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik nr     do protokołu.   Do punktu 13. ----------------- Projekt uchwały w sprawie wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla członka ochotniczej straży pożarnej, który uczestniczył w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę omówił burmistrz A.Fedorowicz. Zgodnie z ogłoszeniem prezesa Głównego Urzędu Statystycznego aktualnie przeciętne wynagrodzenie wynosi 2.968,55 zł, z czego 1/175 to jest 16,96 zł. Tyle może wynieść maksymalnie ekwiwalent wypłacany strażakom za swoje zadania. Dotychczas była to kwota 15 złotych, tj. w roku ubiegłym, po wstępnej konsultacji ze strażakami zaproponowałem radzie projekt uchwały, w którym również uwzględniono 15 zł. W budżecie nie zaplanowano zwiększenia środków na to zadanie.             Uwag do projektu uchwały nie było. Uchwała Nr XXVII/250/2009 w sprawie wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla członka ochotniczej straży pożarnej, który uczestniczył w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik
nr      do protokołu.   Do punktu 14. ----------------- Projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie ustalenia okręgów wyborczych i liczby radnych w okręgach wyborczych w Gminie Chojna przedstawił burmistrz A.Fedorowicz. W Chojnie jest kilka nowych ulic, przy których są zameldowani ludzie, w związku z tym jest konieczność, żeby włączyć tę ulicę do granicy okręgu wyborczego nr 2. Jest to ulica sąsiadująca z ulicą Mickiewicza. Nowo powstałe sołectwo Graniczna natomiast włącza się do granicy okręgu wyborczego nr 5.             Uwag do projektu uchwały nie było. Uchwała Nr XXVII/251/2009 zmieniająca uchwałę w sprawie ustalenia okręgów wyborczych i liczby radnych w okręgach wyborczych w Gminie Chojna została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik nr       do protokołu.   Do punktu 15. ------------------- Projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie utworzenia obwodów głosowania w Gminie Chojna przedstawił burmistrz A.Fedorowicz. Nowo powstałą ulicę Słowackiego włącza się do granicy obwodu wyborczego nr 3 w Chojnie.             Uwag do projektu uchwały nie było. W wyniku głosowania uchwała
Nr XXVII/252/2009 zmieniająca uchwałę w sprawie utworzenia obwodów głosowania
w Gminie Chojna została podjęta jednogłośnie i stanowi załącznik nr      do protokołu.   Do punktu 17. ----------------- Odpowiedzi na interpelacje i zapytania radnych. Burmistrz – Radny Kabat prosił o odpowiedź na następnej sesji, nie powiedział, że na piśmie, ale jeżeli jest taka potrzeba, to przygotuje to na piśmie. Pierwszy temat, jak zawsze budzący emocje, temat gorący- oświatowy, o którym mówi się od wielu lat i w zasadzie ciągle drepczemy w miejscu. Próbujemy rozwiązywać problemy finansowania oświaty i częściowej reorganizacji sieci i struktur oświatowych. Najgorsze jest to, że zanim cokolwiek pomyślę, to już o tym piszą i mówią, ale robią to już trzeci rok. Do tego się przyzwyczaiłem, bo jeżeli głośno myślę, to staram się z państwem rozmawiać. Głośno myślę na komisjach, rozważamy różne warianty, różne propozycje, stąd też zgodnie z oczekiwaniami nie tylko Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej w kontekście propozycji utworzenia zespołów szkół, ale również, dlatego, że tego wymaga obecna chwila, czyli mówi się o zmianie podstawy programowej, mówi się o dalszym kontynuowaniu reformy systemu szkolnictwa. Ministrowie prześcigają się w pomysłach i problem jest większy, niż nam się wydaje. Większego wymiaru, bo jest to problem polityki oświatowej państwa i tego, co rozpoczynało wielu ministrów, poczynając od Heliodora Muszyńskiego, a skończywszy na pani minister Hal, czyli na nieustanne reformowanie, reformowanej, niezreformowanej oświaty. Bo to, że państwo przez samorządy zapewni jakąś wyprawkę, tzw. kilkadziesiąt złotych na zakup książek, to nie jest jeszcze powód do radości, żebyśmy przyklasnęli wszystkim zmianom proponowanym przez ministerstwo. W związku z tym zapraszam państwa na 5 lutego na spotkanie i to nie jest tak, że chcemy zaproponować godzinę niewygodną, aby radni nie przyszli. Godzina wynikała ze spotkań, które najczęściej odbywają się z dyrektorami szkół i najczęściej są one w czwartki, ponieważ dyrektorzy mają tak swoje zajęcia ułożone, żeby w czwartek byli w miarę dyspozycyjni. Możemy zaproponować godzinę popołudniową 16-17. Poprosimy przedstawiciela kuratorium, żeby omówić zagadnienia związane z reformowaniem oświaty i tymi zmianami, które niesie właśnie reforma. Liczymy na państwa obecność, myślę, że do piątego mamy jeszcze wystarczająco dużo czasu, by tę godzinę zmienić. Będziemy dyskutować nad każdym proponowanym rozwiązaniem, nie odcinam się od żadnych propozycji, bo być może, któraś z nich będzie najrozsądniejsza, w sensie obniżenia kosztów, a jednocześnie nie zmniejszenia, czy nie obniżenia jakości usług, które szkoły świadczą, czyli jakości usług edukacyjnych. Wiem, dlaczego temat wywołał tyle emocji, ponieważ na wniosek jednego z radnych, jednego z klubów podaliśmy informacje o liczbie uczniów w poszczególnych szkołach, o kosztach, które gmina ponosi, informację o tym, jaka jest subwencja. To wszystko jest wszystkim prawie wiadome, wszyscy radni to otrzymali. Wszyscy mamy świadomość, że szkoła, która ma trzydziestu kilku uczniów jest droższa, niż szkoła, która ma osiemdziesięciu, stu a może dwustu uczniów. Żadna z wiejskich szkół w gminie Chojna nie ma więcej niż osiemdziesięciu uczniów, a tych szkół jest siedem. Chcemy poprawiać bazę oświatową, ale niekoniecznie likwidować te szkoły. Na komisji głośno powiedział o tym radny Kabat, że ma pretensje do poprzedniego burmistrza, że tej likwidacji szkół nie dokończył. No i z tego zaczęła się taka bardzo gorąca dyskusja, że lepiej likwidować niż reorganizować, a ja przedstawiłem swoje stanowisko. Szkoła jest nie tylko miejscem, gdzie dzieci uczą się, szkoła jest obiektem kulturalno oświatowym dla danego środowiska, dla danej społeczności lokalnej, bez względu na to, czy w tej miejscowości mieszka stu, czy około tysiąca mieszkańców. Oczywiście łatwiej jest prowadzić szkołę, gdzie jest tysiąc mieszkańców, bo wiadomo, że będzie więcej dzieci do tej szkoły chodziło. Nie będziemy się w tej chwili licytować, która szkoła powinna być pierwsza zamknięta, bo w tej koszty wykształcenia uczniów jest osiem, w tej cztery, a w tej dwanaście czy piętnaście tysięcy, bo wszystkie dzieci nasze są i mamy na uwadze wszystkich uczniów. Musimy się do tych realiów dostosować, czyli stworzyć taką sieć szkół, czy na bazie tej sieci szkół, stworzyć taką organizację pracy w szkołach, żeby przy różnych zmianach proponowanych, czy to tworzeniu oddziałów gimnazjalnych w szkołach, które mają odpowiednią bazę, czy też zmianie stopnia organizacyjnego, przewiezieniu uczniów klas starszych do szkoły, w której jest wszystko: sala gimnastyczna, stołówka, pełna opieka lekarska to byłby oczywiście luksus, bo kiedyś był stomatolog, kiedyś był to lekarz, a teraz przyjeżdża pielęgniarz raz na jakiś czas do szkoły, ewentualnie firmy, które prowadzą działalność komercyjną, okulistyczne, czy też inne. Zapraszam wszystkich, którzy zostali zaproszeni, a myślę, że na bazie tej dyskusji potem będziemy starali się poszerzyć krąg wtajemniczonych, zainteresowanych, tak, żeby mieszkańcy pierwsi, a nie ostatni się dowiadywali, że coś planujemy. To będzie zależało przede wszystkim od dobrej woli lokalnej społeczności i już zależy, czy dziecko pana x, y chodzi do tej szkoły, czy do tamtej, decyduje rodzic i dyrektor, jeżeli rodzic nie chce, by jego dziecko chodziło do szkoły w miejscowości x, to oddaje do miejscowości y za zgodą dyrektora i sami państwo wiecie, że to ma miejsce. Dzieci z Chojny uczą się w jednej ze szkół wiejskich i odwrotnie, dzieci z miejscowości spoza Chojny dojeżdżają do Chojny, ale to zależy o wielu czynników, tj. rodzic pracuje tu, a nie tam. Są tematy, przed którymi nie uciekniemy, dlatego myślę, że to będzie początek m.in. reorganizacji pracy w szkołach, może nie sieci, ale pracy w szkołach. Radny Drapaluk zapytał o świetlice środowiskowe, o godziny przydzielone dla opiekunów tych świetlic. Te pieniądze, które otrzymujemy z tzw. funduszy korkowych, czyli ze sprzedaży alkoholu, są pieniędzmi naznaczonymi i są one rzeczywiście rzetelnie wydawane. Tyle wydajemy, ile mamy. Jeżeli mamy mniej, to musimy czasami dokonywać pewnych zmian. Z tego, co wiem, w niektórych świetlicach obniżono z 10 do 8 liczbę godzin zajęć. Po feriach dokonamy analizy, gdzie tych godzin można dołożyć, żeby nam tych pieniędzy od stycznia do grudnia wystarczyło i gdzie jest taka potrzeba. Radni, sołtysi wiedzą, gdzie są świetlice tylko po to, że są, gdzie przychodzi opiekun i kilkoro uczestników zajęć, a gdzie są świetlice maksymalnie wykorzystywane i tych uczestników jest bardzo dużo. Myślę, że wciągu najbliższych dni ten problem rozwiążemy. Jak bumerang wraca temat podziału środków na sport. Muszę powtórzyć, że tych środków jest coraz więcej, bo dwa lata temu 270, 370, teraz dajemy 430 na sport i ciągle jest za mało. Dziękuję w tym momencie radzie sportu, że zechciała się podjąć tego wielkiego trudu, dziękuję wszystkim zainteresowanym działaczom, społecznikom, którzy pomagali w doradzaniu, we wskazywaniu kryteriów podziału tych środków. Po raz pierwszy rada sportu zaproponowała podział środków 80 i 20 procent, dzieląc to na sport kwalifikowany i inny. Wynikało to z oczekiwań podmiotów, które te środki otrzymują. Gdyby radny był, to pewnie wszystko by usłyszał i ubolewam nad tym, że pewnych informacji nie przekazano radnemu, a jednocześnie członkowi rady sportu, jakie były dyskusje na ten temat i czym one się kończyły. Wszystkie informacje sa jawne, nie ma żadnych poza kulisowych rozmów i dzielenia pieniędzy, tak jak chce burmistrz, tylko jest tak, jak większość oczekuje. Staram się do tego dostosować i nawet celowo staraliśmy się 31 tysięcy, jako rezerwę pozostawić, bo w ciągu roku dzieją się różne rzeczy i okazało się, że tę rezerwę trzeba było poprzesuwać. Z tego co pamiętam, to Klon Krzymów w poprzednich latach dostawał 8-10 tysięcy, w tym roku chcemy przeznaczyć zgodnie z sugestiami i wydatkami poniesionymi, bo głównym kryterium są wydatki dotychczas poniesione, jak również to, czy klub awansuje czy nie. Kluby podobnej klasy, jak Krzymów, dostają w tym roku 17 tysięcy. Jeżeli okaże się, że tych pieniędzy będzie mało, bo znowu awansują, to myślę, że za przyzwoleniem Wysokiej Rady jakieś tam pieniądze jeszcze znajdziemy, bo z tego co pamiętam, z tej rezerwy zostało 2-3 tysiące i też jest już wielki apetyt, żeby to wykorzystać. Jest więcej pieniędzy, ale jest też więcej podmiotów, które zajmują się sportem i to szeroko pojętym, od badmintona poprzez kolarstwo, siatkówkę, boks, to wszystko ma miejsce w naszej gminie i wszystkim chcemy pomóc. Jeśli robią to dla dzieci, młodzieży, dorosłych, całej społeczności gminy, to bardzo dobrze. Jeszcze większy ukłon w stronę tych, którzy pozyskują środki od sponsorów, środki zewnętrzne, co nie jest łatwe.
Radny Kozieł zadał mi kilka trudnych pytań, ale zanim odpowiem, to powiem, że niektórzy panowie piszecie w Gazecie Skrzynkowej tylko głupoty i na te głupoty poszukujecie odpowiedzi. Teraz na zadane pytania, a nie głupoty teraz postaram się odpowiedzieć. Budowa przedszkola, jeżeli wszystko dobrze pójdzie, rozpocznie się w lutym. Wówczas będzie rozstrzygnięcie przetargu, czekamy teraz na zgłoszenia oferentów, czyli wykonawców. Pobranych jest kilkadziesiąt specyfikacji, ale ile firm faktycznie złoży swoją propozycję, tego nie wiemy. Co niektórzy zarzucali nam opieszałość, czy kombinacje, ale kombinacja polega na tym, że dokumentacja była niedoskonała. Też nie szukamy winnych, kto pomylił metry, źle przygotował kosztorys. Należało go poprawić, bo w trakcie realizacji inwestycji okazałoby się, że trzeba będzie milionów szukać. Państwo macie tę świadomość, że na to zadanie przeznaczyliśmy około 4 milionów złotych i to za zgodą rady miało miejsce zwiększenie środków na ten cel. Możemy śmiało wszystkim odpowiedzieć, że jeżeli warunki pogodowe na to pozwolą i zgłosi się firma, a inne nie będą miały żadnych pretensji o rozstrzygnięcie przetargu to już w lutym powinna rozpocząć się budowa przedszkola. Chcemy to zadanie wykonać w ciągu jednego roku. Ilu urzędników korzysta z ryczałtu na dojazdy? Nikt nie korzysta z ryczałtu na dojazdy. Podniesienie pensji - kto dostał w tym roku? Nikt nie dostał podwyżki. W związku z tym, że zwiększyło się minimalne wynagrodzenie, pensje wzrosły jedynie osobom na targowisku zatrudnionym na podstawie umowy zlecenia. Czy gmina ponosi koszty wynajmu mieszkań przez urzędników gminy? Moim zdaniem prawo na to po części nie pozwala, natomiast nie znam takiego przypadku, żeby gmina płaciła za czyjekolwiek mieszkanie. Każdy płaci sam za siebie. Co do uszczegółowienia protokołów, a zwłaszcza w kwestii wartości nieruchomości i w ogóle informacji, które w protokołach się pojawiają, to nie wszystkie informacje możemy podać. Imię, nazwisko objęte jest czasami ochroną danych osobowych. Staramy się informować radnych i mieszkańców o wszystkim, natomiast, jeżeli coś umknęło, to dziękuję za zwrócenie uwagi i będziemy starali się jeszcze bardziej udoskonalać informacje w tych protokołach i to, co jest możliwe, np. bez podawania imienia, nazwiska nabywcy, ale tylko, co do wartości nieruchomości, będziemy o tym pisać. Następny temat dotyczył ośrodka i zadań związanych ze służbą zdrowia, czyli budowy przychodni przy ul. Jagiellońskiej 12. To zadanie jest i już nie będę mówił, że to nie jest zadanie gminy, żebyśmy zajmowali się opieką zdrowotną, bo tak jak wcześniej rozmawialiśmy, ten obiekt można później wydzierżawić każdej spółce, nie tylko Salus. Jeżeli Salus do tego by stanął, jako podmiot, jako kontrahent, to dobrze, ale pytanie, na ile znajdziemy środki, żeby tę inwestycję, jak najszybciej zrealizować. Stawiamy pewne priorytety, bo przedszkole jest tak zaawansowane, że chcemy to zrobić teraz i myślę, że w przyszłym roku, jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie to przeznaczymy środki w budżecie na budowę przychodni. Radny Kłapouch pytał o ulicę Słowiańską, Ogrodową i Jagiellońską to być może uzyskałem nie precyzyjne informacje, bo podobno w wydziale pan zasięgnął informację na ten temat. Sądziłem, że pan wie już wszystko, a jeżeli nie, to postaram się jak najszybciej doinformować w tej sprawie. Na skrzyżowaniu ulicy Malarskiej i Piekarskiej jeszcze w tamtym roku wielokrotnie pojawiała się woda i były przeprowadzane drobne prace remontowe, poszukiwano tych wód gruntowych, które gdzieś tam podsiąkają. Myślę, że jak będzie sprzyjająca temperatura, to ponownie znajdziemy źródełko, które powoduje, że od lat jest tam problem z wodą, która się pojawia.             Radny M.Kozieł - Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i myślę, że nie będzie głupotą, jeżeli ogłoszę, że w lutym rozpocznie się budową przedszkola.             Radny M.Szeremeta - Nie do końca jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią, co do przyszłości naszej oświaty. Jeżeli burmistrz coś powie, to wszyscy muszą to komentować i jest to normalna rzecz. Dostałem dzisiaj odpowiedzi na zapytanie pana Sakowskiego, natomiast materiałów nie mam i na 5-ego nie będę przygotowany. Chciałbym, aby było to doręczone. Pojawia się trochę nieścisłości, bo burmistrz mówi, że dostajemy 7 mln subwencji na oświatę, a wydajemy dwa razy tyle. W tych dwa razy tyle jest przedszkole, jego utrzymanie i gmina dopłaca do szkół w granicach około 3 mln. Z wypowiedzi burmistrza zrozumiałem, że dalej podtrzymuje sprawę reorganizacji oświaty poprzez łączenie oddziałów, natomiast takim likwidatorem jest pan Kabat. Jeżeli chodzi o sport to radny Skrzypek stawiając te pytania nie zarzucał, że gmina za mało przeznacza środków na sport, a szczególnie na piłkę nożną. Nie o to chodziło i zrozumiałem to w ten sposób, że tych środków jest coraz to więcej, natomiast podział jest nie do końca zasadny. Bardzo dużo zastrzeżeń, bo nie tylko pan Skrzypek, ale inni również, że ten podział niezbyt jest dobry.             Burmistrz A.Fedorowicz - Odra Chojna trzeci rok dostaje takie same pieniądze i na samo słowo Odra Chojna już niektórzy się denerwują i nie wiem, dlaczego, bo przecież ten klub ma być filarem w naszej gminie, taka była idea kiedyś. Natomiast w tych latach, niektóre inne kluby i inne podmioty dostają więcej lub w ogóle dostają, bo wcześniej nie było na to środków. Co do kwestii podziału to proszę nie obarczać mnie winą, odpowiedzialnością, że źle podzieliłem, bo to przecież wynika z dyskusji, z ustaleń, na bazie rozmów zarządów i ciała doradczego, jakim jest rada sportu. Dlaczego o tym nie mówimy na radzie sportu lub mówimy tylko półprawdę, a potem mamy do siebie nawzajem do siebie pretensje, że ten podział jest niesprawiedliwy. Może czegoś też nie rozumiem, bo wiem, że dobrze byłoby pieniądze Odrze Chojna w ogóle zabrać i podzielić na pozostałe kluby, ale nie o to chodzi. Może ktoś ma pomysł na to, żeby Odra przy mniejszych pieniądzach mogła wykonywać więcej zadań. Chcemy im tych zadań dołożyć, np. siatkówkę, kolarstwo, chcemy, żeby wchłonęli nie tylko te podmioty, które zajmują się piłką nożną, ale również innymi dyscyplinami sportu. Poziom finansowania jest taki sam trzeci rok, ale zadań chcemy im dokładać coraz więcej.             Z-ca burmistrza W.Długoborski - Ponieważ radny Rafał Skrzypek raczył był zauważyć, że do zarządzania nie nadaje się ani kucharka ani profesor, to chciałem powiedzieć, że jest to historyczna prawda, że do zarządzania nie nadaje się ani profesor ani kucharka, ale jeśli już się zdarzy, że profesor czy kucharka o czymś mają decydować, to przede wszystkim powinni słuchać. Staram się słuchać, niezależnie od tego, co ktoś próbuje mi wmawiać. Słuchając różnych głosów, opinii, propozycji, w którymś momencie muszę wybierać, o czymś decydować. Jeżeli słucham różnych opinii, to staram się na bazie tych opinii zbudować stanowisko, które przedstawiam do akceptacji burmistrzowi. Zdaję relację z tego, jaka była rozmowa, jaka była dyskusja. Ubolewam, że z powodów obiektywnych radny Skrzypek nie mógł być na tej radzie sportu, kiedy dyskutowaliśmy na ten temat. Chciałbym powiedzieć radnemu i wszystkim państwu, że relacja z tej rady, którą pan uzyskał albo była przekłamana albo była niepełna. Wtedy, kiedy znakomita większość członków rady sportu sugerowała takie rozwiązanie, jakie myśmy przygotowali, jako pracownicy urzędu, podziału tych środków, przypomniałem radzie sportu, że radny Skrzypek dzisiaj z powodów obiektywnych jest nieobecny, ma inne zdanie co do sposobu podziału tych pieniędzy. Uczciwie to przypomniałem i tej informacji zapewne radny Skrzypek nie uzyskał. Powiedziałem po to właśnie, żeby rada sportu zechciała pochylić się nad tą propozycją inną, co do sposobu podziału pieniędzy przez radnego Skrzypka. Nie znalazło to odzewu. W związku z tym pozostałem z tym bagażem, z jakim zostałem. Na bazie tego bagażu, własnego doświadczenia kucharskiego przygotowałem propozycję podziału środków na sport. Burmistrz swoje koncepcje i propozycje również zaproponował i zostało to przygotowane w takiej formule, w jakiej jest. Nie chciałbym w tej chwili przenosić tej dyskusji na całe posiedzenie rady miejskiej, bo nie ma to najmniejszego sensu. Ten podział powinien nastąpić jak najszybciej, żeby te pieniądze zwyczajnie uruchomić. Kluby czekają na te pieniądze. Myślę, że nie zamyka do możliwości dalszej rozmowy, co do sposobu podziału tych pieniędzy, aczkolwiek wydaje się, że w stosunku do lat ubiegłych ten podział jest korzystniejszy dla wszystkich. W środkach, które są przeznaczone na kolącą w oczy Odrę Chojna są również pieniądze na utrzymanie obiektu. Kwota 40 tysięcy złotych jest przeznaczona na specjalne zadania w zakresie remontu tego obiektu, które nie będą wykorzystywane bezpośrednio przez klub, tylko będą uruchomione przez gminę na poprawę bardzo słabych warunków funkcjonowania w tym obiekcie. Niepotrzebna jest ze strony kogokolwiek agresja w stosunku do nas zarządzających, jak i z naszej w stosunku do państwa też staramy się unikać takich sytuacji. Starajmy się rzeczowo i merytorycznie rozmawiać i nie przesądzać o niczym. Mam uwagę do radnego Szeremeta, że właściwie rozumiejąc swoją funkcję publiczną staram się wyrażać swoje opinie, poglądy, swoje stanowiska i będę to czynił bez względu na to, czy znajduje to poklask czy nie, a wręcz odwrotnie, będę starał się uczciwie prezentować swoje stanowisko. Natomiast nie zamierzam polemizować z kimkolwiek, kto nie słucha bądź nie czyta ze zrozumieniem, nad czym ubolewam. Ubolewam dlatego, że wyciąganie wniosków ze stwierdzenia, które nic nie zawiera, poza faktem, że nie jest zadaniem gminy podstawowa opieka zdrowotna, jest nadużyciem. Wcale z tego nie wynika, że jestem przeciwny czemukolwiek, mówię o faktach. Proszę nie wyciągać wniosków, nie czytać między wierszami czegoś, czego nie ma i nie będzie z mojej strony. Natomiast jeśli to wywołuje powód do zapytania, do dyskusji, to jestem otwarty na taką rozmowę, co zresztą napisałem w swoich wyjaśnieniach. Jest to tak samo, jak sprawa z oświatą, bo nic się nie wydarzyło, rozmawialiśmy, rozpoczęliśmy dyskusję, nikt o niczym nie przesądzał, nie decydował. Rozmawiajmy rzeczowo, merytorycznie, sympatycznie, życzliwie, szukajmy porozumienia dla dobra naszej gminy, naszych mieszkańców. O to po raz kolejny apeluję, to uczyniłem zresztą w swoich refleksjach połowinkowych i nie będę się więcej do niczyich zaczepek odnosił.             Radny M.Szeremeta - Podstawowa opieka zdrowotna według mojej wiedzy jest zadaniem gminy. Czytam prasę wojewódzką i gdzieś tam wykonano bazę pod podstawową opiekę zdrowotną. W Baniach wykonano też remont pod podstawowa opiekę zdrowotną, mimo, że jest tam spółka prywatna. W Cedyni podobnie. Gminy dbają o tę opiekę.             Z-ca burmistrza W.Długoborski - Nie będę odnosił się do zaczepek, nie będę niczego komentował, tylko będę merytorycznie odpowiadał na państwa wątpliwości i pytania, natomiast nie może być tak, że tylko i wyłącznie jedna strona musi mieć rację, bo do tego sprowadzacie państwo swoje funkcjonowanie. Wsłuchajcie się w głos ludu, że ludzie też mogą mieć swoje racje i uznajcie, że mogą je artykułować.             Radny M.Kozieł - Czy prawdą jest, że pan burmistrz nosi się z zamiarem zatrudnienia sekretarza gminy?             Burmistrz A.Fedorowicz - Od 1 stycznia 2009 roku ustawa obligatoryjnie nakazuje zatrudnienie sekretarza, a czy ja się noszę z zamiarem, czy nie, to myślałem, że skoro nie było wcześniej takiej woli, nie będzie również potrzeby, ale jeżeli będzie taka potrzeba i nie zatrudniając sekretarza będę łamał prawo, to prawa łamać nie będę. Na razie nie planuję, dopóki nie będzie konieczności zatrudnienia, nacisków zewnętrznych organów na samorząd.   Do punktu 18. ----------------- Wolne wnioski.                         Radny S.Błęcki - Stało się coś ważnego na dzisiejszej radzie i nie były to polemiki, ale wizyta pana Lenartowicza i propozycja rozwiązania problemu obiektu, który już od 20 lat straszy w Chojnie. Chcę zgłosić radzie przyjęcie stanowiska w formie uchwały, w którym rada udzieliłaby burmistrzowi wsparcia w negocjacjach z tą spółką w sprawie zagospodarowania tego obiektu szpitala. Proponuje, by rada wydelegowała swoich przedstawicieli do tego gremium, jako zespół negocjacyjny. W tym stanowisku można byłoby też zawrzeć takie sformułowanie, że rada wspiera takie rozwiązania, które umożliwią jak najszybsze sfinalizowanie tego porozumienia łącznie ze sprzedażą w trybie bezprzetargowym.             Radny G.Sakowski - Ten wniosek naszego klubu można byłoby rozszerzyć o wizytę w siedzibie spółki. Delegacja zobaczyłaby, czy obraz puszczany na prezentacji jest prawdą. Obiecuje się nam dużą inwestycję rzędu 25 mln i myślę, że nie jest to taki wielki koszt, aby taka delegacja przedstawicieli naszego samorządu pojechała sobie, zwizytowała to, co można zobaczyć. Taka prezentacja nie jest pełnym obrazem tego, co ta firma reprezentuje. Być może wzmocni to potrzebę szybszych negocjacji.             Burmistrz A.Fedorowicz - Zapraszam w imieniu pana Lenartowicza przewodniczących komisji i przewodniczącego rady na wizytę z początkiem marca na wyjazd do Poznania. Może nabierzemy przekonania, że to jest partner, z którym możemy negocjować. Tak czy inaczej formalnie musi odbyć się przetarg na sprzedaż tej nieruchomości i tylko kwestia wyceny z przeznaczeniem jej na daną działalność, a nie komercyjną, typu stacja paliw czy sklep o wielkiej powierzchni. Jest to właściwy kierunek, prawie zgodny z tym, co ustaliliśmy z panem Lenartowiczem.             Radny S.Błęcki - Kluby chcą być informowane na bieżąco o tej sprawie.             Z-ca burmistrza W.Długoborski - O trybu nie ma odstępstwa. Dla nas wszystkich jest jak gdyby wola, życzliwość, przyzwolenie do samego przedsięwzięcia. Jest to najcenniejsze z dzisiejszego spotkania. Wizyta ta powinna nas tylko utwierdzić w przekonaniu, że to jest rzetelny i poważny partner. Następnie procedura jest prosta. Musimy ocenić na ile rzeczywiście całość tego terenu z obiektem jest niezbędna dla potrzeb tego przedsięwzięcia. To jest najistotniejsze z punktu widzenia tego, co dalej będzie się działo. Jeżeli uznamy po wizycie tam i po rozmowach z nimi na bazie tej koncepcji, że to musi być cały ten teren, to wtedy przygotowujemy decyzję o ustalenie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu dla tej działki pod kątem potrzeb ochrony zdrowia. Na tej bazie dokonujemy wyceny przez rzeczoznawcę i ogłaszamy przetarg z przeznaczeniem, z decyzją i ustaloną ceną. Pierwszy, drugi przetarg może się nie odbyć i dopiero potem odbywają się negocjacje już do ceny maksymalnie obniżonej do poziomu 40 procent wyceny. Jest to cała procedura. Na bieżąco będziemy państwa informować o postępie prac.             Radny S.Błęcki - Chcę, by nie zaprzepaścić tej okazji.             Radny G.Sakowski - Pozwoliłem sobie moją odpowiedź, którą otrzymałem od dyrektora Gołąba skserować radnym i myślę, że byłby to dobry zwyczaj, jeżeli radny otrzymuje odpowiedź na piśmie, żeby to powielić wszystkim radnym. Moje zapytanie dotyczyło wykorzystania środków finansowych przeznaczonych na dodatki motywacyjne. Niestety z tego sprawozdania wynika, że niektóre szkoły bardzo słabo wykorzystują te środki. Najlepiej wykorzystuje szkoła podstawowa Nr 2, ale to i tak jednego, czy dwóch nauczycieli z pieniędzy, które zostały można byłoby wynagrodzić. Najsłabiej szkoła w Godkowie - 63 procent wykorzystania. Martwi mnie, że jest ponad połowa szkół, której te pieniądze przepadły. Nie wierzę, że w szkole nie ma nauczycieli, których dyrektorzy mogliby wynagrodzić z tych środków, które mają. Dyrektorzy oddają te pieniądze, nie potrafią z nich korzystać. Jako radnego, jako mieszkańca i rodzica, który posyła dzieci do szkoły, martwi mnie, że dyrektorzy niektórzy nie chcą tych pieniędzy wykorzystać. Może rada przy kolejnych korektach zastanowi się, że tym, którzy potrafią je wykorzystać, może dać więcej. Widocznie oni potrafią zdopingować ludzi do pracy. Szkoła podstawowa nr 2 prawie w 100 procentach wykorzystuje środki i wiem, że ta szkoła pracuje i cieszymy się, że dobrze pracuje i niech tak będzie dalej. Takie wykorzystanie na poziomie 60 procent jest nie do przyjęcia.             Sołtys Z.Madera - Chciałbym zabrać głos nie tylko, jako sołtys miejscowości Brwice, ale przede wszystkim, jako pracownik PUKu. Panie i Panowie Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej - pracuję w PUKu całe swoje życie, odkąd skończyłem 18 lat, ale takiej sytuacji, jaka jest w tej chwili nie było nigdy. Odkąd powstała spółka, nam, pracownikom żyje się coraz gorzej. Miało być pięknie - miały być dywidendy, teraz nie ma nic. Nie ma trzynastki, wszystko jest pozabierane. Dzisiaj robi się nam prezent - każe nam się płacić 100 tysięcy, a zamiast tego PUK mógłby kupić sprzęt. Radny Kłapouch mówi, żeby wychodzić na zewnątrz, ale z czym, ze złomami? Ostrówek ma ponad 20 lat, a ciągniki 45 lat. Na tej sali odbywa się jakaś paranoja. Nie mam nic wspólnego z prezesem w tej chwili, ale mówię to, jako pracownik, sam od siebie. Ponad 20 lat pracowałem na złomach, doczekałem się w końcu nowego sprzętu. Wymogłem na prezesie w ubiegłym roku stawkę 10 złotych brutto na godzinę, gdzie taki sam pracownik mający pomocnika w Gryfinie ma 15 złotych na godzinę. Wszyscy lepsi kierowcy uciekają z tej firmy, bo nie ma co tutaj szukać. Lekką ręką dajecie panowie dopłatę do wody dla Zachodniopomorskich Wodociągów w Goleniowie, a zmienili wszystkie samochody na nowe. My pracujemy na złomach i teraz PUK zapłaci te 100 tysięcy, a części dalej będzie kupował na złomowisku, a nie w firmach transportowych. Jeżeli jest to w porządku, to tak dalej głosujcie panowie z Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej.             Pan J.Karaczun - Usłyszałem tutaj o ogromnej kwocie, która jest dotowana w gminie Chojna na kulturę fizyczną i sport. Ta kwota mnie przeraża. Co roku dokłada się potężne środki na kluby piłkarskie, na imprezy związane z kulturą fizyczną, która nic nie daje. Osobiście w gminie Chojna znam jeden klub, który jest w miarę dobrze zorganizowany i nie jest to wcale Odra Chojna. Jest to klub piłkarski na wsi, który jest naprawdę dobrze zarządzany. Wiele pieniędzy, które idą na piłkę i na inne podmioty związane z kulturą fizyczną, są marnotrawione. Mnie ta kwota ponad 400 tysięcy złotych przeraziła. Jagiellońska 12 była obrabiana kilka razy tutaj na tej sali. Jest tam plac, który przypomina krajobraz na księżycu. Od iluś lat miał być zrobiony. Na tym placu jest około 10 podmiotów gospodarczych, które zatrudniają kilkadziesiąt osób. Nie myśleliście o tym? W tej chwili jest potężna stagnacja i jeśli dalej tak pójdzie, to kilka podmiotów gospodarczych z Jagiellońskiej 12 zrezygnuje między innym i przez ten plac. Wielu klientów nie przyjeżdża, bo nie chce sobie łamać kół i nóg po najgorszym placu w gminie Chojna. Nie wiem, czy moja odezwa zrobi w jakiś sposób na was wrażenie, czy spojrzycie szerokim wzrokiem na ten plac. Rozmawiałem z wieloma radnymi, którzy ileś miesięcy temu byli klientami podmiotów gospodarczych znajdujących się na tym placu. Nie widzę teraz żadnego radnego, ponieważ chyba moje namolne uwagi w jakiś sposób odstraszyły panów radnych do wizyt na Jagiellońskiej 12. Boli mnie to, że wy, jako rajcowie tego miasta nie widzicie potrzeb ludzi, którzy napędzają koniunkturę w tej gminie. Firma Kokos jest w tej chwili w posiadaniu kilku pokaźnych faktur, które dowartościowały obiekt przy ulicy Jagiellońskiej 12. Prawdopodobnie jutro spotkam się z mecenasem, który wystosuje przewodnie pismo do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, że te faktury przejdą na poczet płacenia czynszu za lokal przy Jagiellońskiej 12. Mam dosyć już proszenia, chodzenia i klepania jednego, czy drugiego radnego, żeby wysłuchał głos ludu. Nie wiem, czy dyrektor jest osobą kompetentną na tym stanowisku, bo według mojej oceny nie. Kilka lat temu wyszedłem z inicjatywą, że my, jako podmioty gospodarcze wyłożymy jakąś pokaźną kwotę na remont tego placu. Dyrektor wtedy nie zrobił nic, żeby sprawę rozwiązać. Co niektórzy kopią się po głowie i nie widzą potrzeb gospodarczych w gminie Chojna.             Więcej uwag nie było. Wobec wyczerpania porządku obrad i braku głosów dyskusji przewodniczący zamknął obrady XXVII sesji Rady Miejskiej w Chojnie.
Koniec obrad godz. 14.45. Na tym protokół zakończono.                                                                                                                Przewodniczący Rady                                                                                                                                                                                                              Janusz Kowalczyk   Protokółowała: Teresa Będzak    

Metadane - wyciąg z rejestru zmian

Osoba odpowiadająca za treść informacji

Teresa Będzak

Data wytworzenia:
06 mar 2009

Osoba dodająca informacje

Mariusz Hadrzyński

Data publikacji:
06 mar 2009, godz. 12:48

Osoba aktualizująca informacje

Mariusz Hadrzyński

Data aktualizacji:
06 mar 2009, godz. 12:48